Ma 10 razy więcej witaminy C niż pomarańcza
Specjaliści intensywnie poszukują nowych źródeł substancji naturalnych do zastosowania w medycynie. W ostatnim czasie badacze bardziej szczegółowo przyglądają się rokitnikowi zwyczajnemu - w Rosji i Chinach podczas badań z wykorzystaniem nowoczesnych metod odkryto w nim 207 ważnych substancji bioaktywnych.
Świat zna go od tysięcy lat
Takie wywary podawano również koniom wycieńczonym po przebyciu długich dystansów. Pierwsze odmiany uprawne powstały dopiero w 1934 r. w górach Ałtaj, leżących na pograniczu Rosji, Mongolii, Chin i Kazachstanu.
Nic się nie marnuje
Najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest spożywanie świeżych owoców (o długości 6-8 mm), gdy mają czerwone lub pomarańczowe zabarwienie.
Na bazie rokitnika powstają też różnego rodzaju maści, herbaty, soki, syropy, dżemy, olej, marmolady, cukierki, a nawet likier o zapachu miodu.
Rosnące chemiczne laboratorium
Jeden z zawartych w rokitniku aminokwasów (arginina) obniża ryzyko zawału i udaru mózgu, rozszerzając naczynia krwionośne i obniżając ciśnienie krwi. Inny aminokwas, tauryna, leczy niewydolność serca, obniża wysokie ciśnienie krwi oraz łagodzi bóle towarzyszące anginie.
Należy też wspomnieć o obecności żelaza i aż 10% zawartości leczniczego gęstego żółtawego oleju, który stosuje się w leczeniu miażdżycy.
Roślina na znajduje zastosowanie nie tylko w farmacji, jesy wykorzystywana także w kosmetyce oraz przemyśle spożywczym (np. liście i kora gałęzi używane w produkcji marmolady). Olej rokitnikowy rosyjscy kosmonauci stosują zaś jako witaminowy suplement diety i ochronę przed promieniowaniem.
Największy potencjał leczniczy tkwi w owocach rokitnika. Spożywa się je w formie surowej lub jako soki, syropy, marmolady i dżemy. Owoce rokitnika zwyczajnego zbiera się na początku dojrzewania, czyli od sierpnia do października. Zazwyczaj się ich nie suszy, ale przerabia tuż po zebraniu.
Robert Lamparski