Nowy rekord życia pod wodą. Lepszy od poprzedniego o całe 20 dni
Mamy nowy rekord życia pod wodą - niemiecki inżynier Rudiger Koch spędził w podwodnej kapsule 120 dni, o blisko trzy tygodnie bijąc osiągnięcia poprzedniego rekordzisty, Amerykanina Josepha Dituriego.
Jakiś czas temu pisaliśmy o osiągnięciu Josepha Dituriego, który spędził pod wodą 100 dni, bijąc tym samym rekord świata w ciągłym przebywaniu pod wodą bez dekompresji. Profesor amerykańskiego Uniwersytetu Południowej Florydy chciał za pomocą tego eksperymentu zbadać, jak ludzie ciało zareaguje na długotrwałą ekspozycję na ekstremalne ciśnienie i izolowane środowisko, a wszystko z myślą o długoterminowych misjach badaczy oceanów i astronautów.
Dziś dowiadujemy się, że musi oddać rekord, a raczej uznać wyższość innego badacza, 55-letniego niemieckiego inżyniera Rudigera Kocha, który spędził pod wodą 120 dni. Mężczyzna opuścił już swój 30-metrowy podwodny dom, a sędzia Guinness World Records, Susana Reyes, potwierdziła, że pobił wcześniejszy rekord 100 dni ustanowiony przez Dituriego.
Aby nie było żadnych wątpliwości, cztery kamery rejestrowały aktywności mężczyzny w kapsule, dokumentując jego codzienne życie, monitorując jego zdrowie psychiczne oraz potwierdzając, że ani razu nie wypłynął na powierzchnię:
Potrzebowaliśmy świadków, którzy monitorowaliby i weryfikowali 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu przez ponad 120 dni– powiedziała agencji AFP sędzia, dodając, że rekord był niewątpliwie jednym z najbardziej ekstrawaganckich i wymagał dużo pracy, aby go zweryfikować.
120 dni podwodnej przygody
Co ciekawe, Koch jest współzałożycielem firmy Ocean Builders, która zaprojektowała i zbudowała podwodną kapsułę, w której spędził cztery miesiące. Co więcej, pisaliśmy już o niej kiedyś w naszym serwisie, bo mowa o tej samej firmie, która tworzy kapsuły zasilane energią słoneczną, unoszące się 3 metry nad oceanem, które mogą zostać zresztą zintegrowane z kapsułą podwodną.
Jak przyznał nowy rekordzista w wypowiedzi dla agencji AFP, jego 120-dniowe doświadczenie pod wodą było wielką przygodą i przyznał, że czuje pewien żal, iż dobiegło końca, zwłaszcza że piękno nocnego świecącego oceanu jest nie do opisania.
Nie bez znaczenia jest z pewnością również fakt, że jego podwodny dom był wyposażony w liczne udogodnienia, jak łóżko, toaleta, telewizor, komputer, internet i rower treningowy. Panele słoneczne na powierzchni dostarczały energię elektryczną (w razie konieczności był też generator zapasowy, a kapsuła była też połączona z komorą nad powierzchnią wody specjalną rurą ze spiralnymi schodami, co umożliwiało dostarczanie jedzenia i wizyty, w tym lekarza.
To jest nie do opisania, trzeba tego samemu doświadczyć – próbował Koch oddać słowami swoje przeżycia.
Będziemy mieszkać pod wodą?
Koch uczcił osiągnięcie, pijąc szampana i paląc cygaro, po czym zanurkował w wodach Morza Karaibskiego, skąd odebrała go łódź, która przetransportowała na ląd na przyjęcie z okazji jego sukcesu. W połowie misji powiedział zaś dziennikarzowi AFP, że ma nadzieję, iż jego doświadczenie zmieni nasze spojrzenie na życie ludzkie i potencjał tworzenia stałych osad nawet w tak ekstremalnych środowiskach.
Próbujemy tutaj udowodnić, że morza są faktycznie środowiskiem sprzyjającym ekspansji człowieka - podsumowuje Koch.