Przeklinanie jest zdrowe?
Lubisz często rzucać mięsem? Okazuje się, że mocne słowa mają na nas - nie na tych, na których je rzucamy - zbawienny wpływ.
Naukowcy podkreślają też, że "łacina kuchenna" przydaje się w pracy pomagając zachować higienę umysłu, jak i budować relacje z innymi. O tym, że wspólne narzekanie na decyzje przełożonych przy użyciu prostych, żołnierskich słów łączy ludzi lepiej. niż tygodniowy wyjazd integracyjny nie trzeba nikogo przekonywać.
Rzucenie przekleństwem - oczywiście w odpowiednim kontekście - może też pomóc w rozładowaniu napięcia i stresu. Czasami warto to zrobić nawet pod nosem.
Jak się okazuje, różnej maści przekleństwa uśmierzają też ból. Dowiódł tego Richard Stephens w swoim nietypowym eksperymencie.
Chętni, którzy zgodzili się wziąć w nim udział musieli włożyć ręce do kubłów wypełnionych lodowatą wodą. Mieli trzymać je tam tak długo, aż ból stanie się nie do zniesienia.
Niektórym z grupy badanych pozwolił on głośno przeklinać w trakcie eksperymentu. Okazało się, że osobnicy, którzy mogli "wyrzucić" z siebie emocje i niezadowolenie w postaci przekleństw wytrzymywali w niesprzyjających warunkach znacznie dłużej. Taka reakcja powoduje nagły przypływ adrenaliny, który utrudnia mózgowi odczytywanie sygnałów o bólu. Na dłuższą metę uspokaja ona też rytm bicia serca. W skrajnych sytuacjach siarczyste przekleństwo może nawet uratować życie...