Zniszczyli aż 30 myśliwców w Syrii. Rosja bezradna
W ostatnich dniach, izraelska armia dokonała licznych ataków rakietowych na syryjskie obiekty rządowe i wojskowe. W ich wyniku zniszczono m.in. całą flotę myśliwców w bazie lotniczej w prowincji Suwajda. Rosja nie była w stanie ich ochronić.
Siły Obronne Izraela zaatakowały aż 250 celów rządowych i wojskowych w Syrii. Celem było przeciwdziałanie dostania się w ręce rebeliantów najnowszych technologii i zaawansowanej broni. Mogliby oni później wykorzystać je przeciw Izraelowi i innym swoim sąsiadom. Armia ogłosiła wielki sukces swoich ataków. Rosja, która była odpowiedzialna za ochronę państwowych aktywów, całkowicie bezradnie patrzyła na pacyfikowany rosyjski sprzęt.
Poinformowano m.in. o zniszczeniu całej floty powietrznej Syrii. Mowa tutaj o co najmniej 30 myśliwcach MiG-29SM, które stacjonowały w bazie lotniczej leżącej w prowincji Suwajda. W sieci pojawiły się zdjęcia, na których uwieczniono skutki ataków rakietowych potężnymi pociskami.
Izrael zniszczył aż 30 myśliwców MiG-29 w Syrii
Oprócz samych myśliwców, IDF zniszczyły również inne bazy lotnicze, w których znajdowały się starsze maszyny szkoleniowe oraz śmigłowce. Można śmiało powiedzieć, że nowy rząd Syrii nie będzie miał do swojej dyspozycji sił powietrznych i tak może pozostać przed długi czas, ponieważ w kraju wciąż jest niespokojnie.
Samoloty MiG-29SM były najważniejszymi maszynami sił powietrznych Syrii. Za ich pomocą często rząd w Damaszku dokonywał nalotów bombowych na pozycje rebeliantów i uzbrojonych grup syryjskiej opozycji. Te samoloty mogły przenosić bowiem niszczycielskie bomby KAB-500. Identyczne są na co dzień używane np. przez Rosję w Ukrainie do ataków na obiekty cywilne i pozycje ukraińskiej armii.
Cała flota powietrzna Syrii przestała istnieć
MiG-29 nazywany w kodzie NATO "Fulcrum" powstał w latach 70. XX wieku, równocześnie z większym myśliwcem Su-27, jako odpowiedź na najnowsze w tamtym okresie samoloty amerykańskie F-15 i F-16. Pierwsze sztuki tych maszyn trafiły do Syrii w latach 90.
Napędzane są one dwoma silnikami Klimow RD-33. Pozwalają im one rozpędzić się do ponad 2400 km/h i wznieść się na wysokość ok. 17 kilometrów. Na pokładzie znalazło się działko GSz-30-1 kal. 30 mm z zapasem 150 naboi. Nie zabrakło też uzbrojenia podwieszanego na 6/9 węzłach o łącznej wadze 2000 kg/5500 kg w zależności od wersji.