Dziura w chmurze z tajemniczą istotą wewnątrz? Niezwykłe zjawisko w woj. lubuskim
Tajemnicza dziura w chmurze, wewnątrz której znajduje się inna, często o nietypowym kształcie. To rzadkie zjawisko zauważono w zachodniej Polsce, w powiedzie międzyrzeckim. Ludzie chwycili za aparaty.
Mieszkańcy oraz wszyscy poruszający się we wtorkowy ranek przez powiat międzyrzecki w województwie lubuskim, mogli zobaczyć na niebie niezwykłe zjawisko określane jako "chmura w chmurze", nazywane wcześniej potocznie "dziurkaczem" a obecnie cavum.
Cavum to dziura w chmurze o kolistym lub owalnym kształcie, wewnątrz którego tworzy się inna chmura. W tym przypadku ta druga przybrała formę lecącego ptaka a z innej perspektywy schodzący wir tornada, co nie uszło uwadze komentujących na Facebooku. Zdjęcia udostępnili Lubuscy Łowcy Burz.
Jak tworzy się chmura w chmurze, czyli cavum?
Widoczne na zdjęciach zjawisko tworzy się w chmurach Altocumulus lub Cirrocumulus, które są silnie wychłodzone (temperatura w okolicy -30 st. C), a jednocześnie woda pozostaje w stanie ciekłym. Proces ten nazywamy przechłodzeniem cieczy.
W atmosferze nie może być także gwałtownych ruchów powietrza i jest czyste, tj. nie zawiera jąder kondensacji, czyli niewielkich drobinek np. pyłu z powierzchni ziemi, z dymu, na których woda mogłaby się osadzać i zamarzać tworząc kryształki lodu.
Kiedy pojawią się jądra kondensacji (np. w wyniku przelotu samolotu, który zostawi za sobą spaliny), ten spokój zostaje zakłócony. Zaczynają się pojawiać kryształki lodu i uruchamia się efekt domina w wyniku procesu Bergerona (a właściwie Wegenera-Bergerona-Findeisena). Nie zagłębiając się w szczegóły (o nich przeczytasz tutaj), kropelki wody szybko odparowują i osadzają się na kryształkach lodu, zwiększając ich objętość. Tak tworzy się widoczna dziura i charakterystyczne smugi wewnątrz (powstaje chmura pierzasta cirrus).
Cavum dawniej było mylone z UFO
Widoczne zjawisko jest dość rzadko spotykane. Uwzględniając jego nietypowy wygląd, nie powinno dziwić, że dawniej (a być może i obecnie) było brane za niezidentyfikowane obiekty latające lub przypisywane im.
Ze zjawiskiem spotkał się również m.in. Robert Bernatowicz, były dziennikarz GeekWeeka i prezes fundacji Nautilus zajmującej się zjawiskami niewyjaśnionymi. - Ta chmura wygląda rzeczywiście intrygująco i wcale się nie zdziwię, jak ktoś w najbliższych dniach nam przyśle jej zdjęcia jako fotografia obiektu UFO - napisał do redakcji w mailu. Jednocześnie poinformował, że tylko raz dostał maila od swojego czytelnika - Autor e-maila był zdumiony tymi zdjęciami, choć w treści e-maila nie wiązał tego bezpośrednio z UFO - dodał Robert.
Najczęściej ludzie przysyłają zdjęcia chmur jako UFO, kiedy przybierają one kształty spodków. To obłoki lentikularne, zwane też chmurami soczewkowatymi (Altocumulus lenticularis). Ze względu na swój kształt często są brane za "latające spodki" i faktycznie są często przez ludzi przysyłane do nas jako potencjalne UFO.
Zjawisko cavum pojawiło się w atlasach meteorologicznych 23 marca 2017 roku
Wówczas, w Światowy Dzień Meteorologii, WMO oficjalnie zaktualizowało Międzynarodowy Atlas Chmur. Podczas pierwszej od 30 lat aktualizacji dodano różne typy i gatunki chmur. Zdecydowano się na ten krok, obserwując m.in. duży wpływ działalności człowieka na atmosferę. Niezbędne stało się określenie m.in. smug powstałych po przelocie samolotu, czy chmur tworzonych w wyniku emisji pary z kominów.
Dokładnie "wprowadzono 1 nowy gatunek chmur (volutus), gatunek floccus dodano do chmur Stratocumulus, wprowadzono 5 nowych zjawisk szczególnych (asperitas, fluctus, cavum, murus, cauda), wprowadzono 1 nową chmurę towarzyszącą (flumen), oraz wprowadzono 5 nowych chmur szczególnych (flammagenitus, silvagenitus, cataractagenitus, homogenitus, homomutatus)", jak możemy przeczytać publikacji, która ukazała się w 2017 roku w Przeglądzie Geofizycznym.