Załamanie pogody i duże różnice temperatur w czwartek. Wyjaśniamy przyczynę

W nocy z wtorku na środę różnica temperatury pomiędzy zachodnią a wschodnią częścią kraju wyniosła ponad 7 stopni. Choć w ciągu dnia temperatura nieco się wyrówna, to w czwartek 18 maja znów ją zaobserwujemy - tym razem na zachodzie będzie cieplej, a chłodniej na wschodnie. Skąd takie różnice na stosunkowo niewielkiej odległości?

Częste huśtawki pogodowe, jej duża zmienność może niektórych zastanawiać. Szybki wzrost lub spadek temperatury, występowanie opadów. Czy to wyłącznie zasługa zmian klimatu?

Zmienność pogody w Polsce i trudność w prognozowaniu pogody wiosną

Przeglądając w internecie prognozę pogody patrzymy na efekt końcowy (tekst, mapy, grafiki) rzadko zastanawiając się nad skomplikowanym procesem uzyskania prognozy.

Dawniej mapy synoptyczne były wykonywane przez meteorologa ręcznie na podstawie informacji pochodzących ze stacji synoptycznych. Obecnie wykorzystuje się do tego technologię. Posiadając wystarczająco dokładne dane, przy użyciu narzędzi matematycznych meteorolodzy uzyskują dość precyzyjną prognozę, co potwierdza co potwierdza dr Piotr Piotrowski, klimatolog z Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego.

Reklama

Prognozy wiosenne są dla synoptyków dużym wyzwaniem. Aura bardzo nam się zmienia, temperatura waha się od kilkunastu do kilku stopni; warunki są skrajne. Ale prognozowanie temperatury jest jeszcze w miarę łatwe, o wiele trudniej jest przewidywać opady. Stosuje się do tego bardzo skomplikowane modele klimatyczne, równania z termodynamiki atmosfery. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technik prognozy sprawdzają się w większym stopniu, gdy synoptycy bazowali również na danych meteorologicznych, ale obrabiali je bez wykorzystania komputerów. Jeśli chodzi o długoterminowe prognozy, to bałbym się je stawiać ― wyjaśnia dr Piotr Piotrowski w Rozmowie z portalem naukawpolsce.pl.

Choć technologia znacznie ułatwia pracę i pozwala uzyskać precyzyjne wyniki, to praca meteorologa synoptyka wcale nie została zastąpiona przez technologię. W dalszym ciągu niezbędna jest kontrola oraz komentarz.

Mimo rozwoju narzędzi informatycznych, w dalszym ciągu nie jesteśmy w stanie precyzyjnie zaprognozować pogody na więcej niż trzy dni. Jeśli są dokładne dane, ten okres może się przedłużyć do 5 dni. Warto zauważyć, że niektóre serwisy aktualizują ją nawet co trzy godziny.

Co więcej, położenie Polski sprawia, że zmienność warunków pogodowych nie jest niczym niezwykły. Przypomnijmy, że nasz kraj leży w zasięgu klimatu umiarkowanego ciepłego przejściowego. To ostatnie słowo to klucz do zrozumienia tego, co dzieje się w atmosferze za oknem.

Na zachód od naszych granic, stosunkowo niedaleko znajduje się ogromna masa wody w postaci Oceanu Atlantyckiego, która łagodzi klimat, sprawiając, że lato jest chłodniejsze, a zima cieplejsza. Z kolei na wschód napotkamy ogromną powierzchnię lądu, która działa odwrotnie na temperaturę. Do tego równoleżnikowy układ pasów rzeźby terenu ułatwia przemieszczanie się mas powietrza na linii wschód-zachód.

Ze względu na obecność Morza Bałtyckiego dostęp ma również powietrze z północy, natomiast góry na południu ograniczają napływ ciepłego powietrza z południa. Na te specyficzne cechy klimatu Polski nakłada się dodatkowo trudność w prognozowaniu pogody w okresie wiosennym.

Jak wyjaśnić tak duże różnice temperatury pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią Polski?

Jak podało IMGW, w nocy najchłodniej było w Pile (woj. wielkopolskie), najcieplej w Przemyślu (woj. podkarpackie). Patrząc na mapę Polski wyraźnie widać jednak różnicę w temperaturze pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią naszego kraju.

W dniu dzisiejszym Polska jest pod oddziaływaniem frontów atmosferycznych związanych z układem niżowym zlokalizowanym nad północną częścią Włoch. Docierają do nas wydajne opadowo chmury, które przyczyniły się przez ostatnią dobę do wysokich sum opadów deszczu w południowej Polsce (ponad 20 mm w Bielsko-Białej, Katowicach, Opolu i Raciborzu). Obecnie strefa opadów wciąż obejmuje południową i wschodnią część naszego kraju. Na krańcach południowo-wschodnich wskutek napływu cieplejszego powietrza znad Morza Czarnego temperatura o godzinie 12 wynosiła 18-20°C (Zamość, Przemyśl, Włodawa), natomiast w strefie największych opadów i w północnej Polsce nie przekraczała 10°C (Katowice, Racibórz, Ustka, Kołobrzeg) ― wyjaśnia dla GeekWeeka dr Krzysztof Bartoszek z Katedry Hydrologii i Klimatologii UMCS w Lublinie.

W czwartek 18 maja we wschodniej części Polski temperatura może spaść w dzień poniżej 10 stopni Celsjusza. We wschodniej i południowo-wschodniej części kraju prognozowane są opady. W tym czasie w zachodnich i północno-zachodnich województwach niebo będzie częściowo zachmurzone, a termometry wskażą 16-17 stopni Celsjusza.

W czwartek rozkład temperatury będzie odmienny. Strefa opadów przesunie się nad południowo-wschodnią Polskę, a front ciepły odsunie się poza granice kraju, dlatego maksymalne temperatury powietrza będą tu wynosiły między 7 a 10°C. Najcieplej będzie w północnej i zachodniej Polsce (15-17°C), a to wskutek mniejszego zachmurzenia związanego z przesuwaniem się z zachodu układu wysokiego ciśnienia ― dodał dr Bartoszek.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prognoza pogody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy