Bachmut to piekło na ziemi. Cztery godziny... tyle średnio żyją tam żołnierze na froncie

Emerytowany żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej walczący u boku sił ukraińskich w regionie Donbasu stwierdził w rozmowie z ABC News, że Bachmut to "maszynka do mielenia mięsa", a średnia długość życia żołnierza na pierwszej linii frontu we wschodniej Ukrainie wynosi zaledwie kilka godzin.

Emerytowany żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej walczący u boku sił ukraińskich w regionie Donbasu stwierdził w rozmowie z ABC News, że Bachmut to "maszynka do mielenia mięsa", a średnia długość życia żołnierza na pierwszej linii frontu we wschodniej Ukrainie wynosi zaledwie kilka godzin.
Ukraiński żołnierz w Bachmucie, który emerytowany amerykański marine nazywa "maszynką do mielenia mięsa" /MAREK BEREZOWSKI/ANADOLU AGENCY /AFP

Informacje o udziale ochotników w walkach w Ukrainie docierają do nas niemal od początku wojny i wystarczy tylko wspomnieć, że już w marcu 2022 roku obrońców Kijowa wsparł legendarny kanadyjski snajper o pseudonimie Wali. Nie brakuje też całych zagranicznych oddziałów, a w połowie lutego dowiedzieliśmy się nawet o planach stworzenia Polskiego Legionu Ochotniczego, więc obecność na froncie amerykańskich marines także nie powinna być zaskoczeniem.

Reklama

Bachmut to "maszynka do mielenia mięsa". Dużo ofiar

Jeden z nich, Troy Offenbecker z Michigan, zdecydował się opowiedzieć o swoich doświadczeniach w walce na pierwszej linii frontu we wschodniej Ukrainie, m.in. Bachmucie - opisując je, nie przebiera w słowach i wprost nazywa miasto "maszynką do mielenia mięsa". Amerykanin, walczący w Międzynarodowym Legionie Sił Zbrojnych Ukrainy, twierdzi, że walki są bardzo chaotyczne, a artyleria bez przerwy sieje tam spustoszenie i chociaż mówi się, że Rosja boryka się z niedoborem pocisków, to przez ostatnie kilka tygodni ostrzał był nieprzerwany za dnia i w nocy.

Warto pamiętać, że walka o miasto - liczące przed wojną ok. 73 tys. mieszkańców - trwa praktycznie od początku rosyjskiej inwazji i miały tam miejsce jedne z najkrwawszych starć tego konfliktu. Wojska rosyjskie od miesięcy próbują okrążyć Bachmut, ale spotykają się z zaciekłym oporem ze strony Ukrainy, jak dotąd pozbawiającej Kreml symbolicznego zwycięstwa przed rocznicą inwazji.

Słowa amerykańskiego marines idą zaś w parze z tym, jak sytuację w Bachmucie i jego okolicach opisywali w styczniu przedstawiciele amerykańskiej armii - ich zdaniem, chociaż miasto zdaje się mieć ograniczone znaczenie strategiczne dla obu stron, walki tam są naprawdę "ciężkie i okrutne". I śmiało można zakładać, że Kreml do ostatniej chwili będzie prowadził natarcie, by pochwalić się zdobyciem miasta w rocznicę inwazji, która przypada jutro, tj. 24 lutego albo... pochwali się nim niezależnie od stanu faktycznego.



Chcesz coś dodać? SKOMENTUJ artykuł na Facebooku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bachmut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama