Chińskie "Tygrysy" walczą w Ukrainie. Szkoda, że po złej stronie
Jak informuje serwis Militarnyi w swoim nowym raporcie, pojazdy opancerzone Tiger 4×4, dostarczone Rosji przez chińskiego sojusznika, zostały zaobserwowane na froncie. To po dostawach pocisków z Iranu i Korei Północnej kolejne niepokojące zagraniczne wsparcie dla Kremla.
W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia przedstawiające pojazdy Tiger wyposażone w różne modyfikacje bojowe, w tym osłony przeciwdronowe na masce, składany pancerz na przedniej szybie, osłony boczne oraz wzmocnioną wieżyczkę z karabinem maszynowym. Co więcej, ZFB-05 Xinxing, bo taka jest ich oficjalna nazwa, są już w rękach sił Putina w Ukrainie, co pokazuje nowy poziom wsparcia dla rosyjskiej kampanii przez dostawy zagranicznego sprzętu wojskowego.
Wystarczy tylko przypomnieć, że Kreml od dawna używa do atakowania ukraińskich miast irańskich dronów-kamikadze Shahed-136 oraz ich lokalnie produkowanej wersji Gierań-2, a ostatnio dowiedzieliśmy się o pierwszej dostawie irańskich pocisków Fath-360 oraz kolejnej północnokoreańskich rakiet Hwasong-11. Ba, w ubiegłym roku w Ukrainie dostrzeżono też chińskie pociski 152 mm Type 66 HE używane z haubicą D-20, ale te najpewniej również zostały dostarczone przez Iran.
Państwo Środka też miało jednak okazję zarobić na tej wojnie, bo już od dłuższego czasu piszemy o używanych przez rosyjskie oddziały chińskich "wózkach golfowych", a mówiąc precyzyjniej terenowych pojazdów Desertcorss 1000-3, a całkiem niedawno informowaliśmy też o pojazdach Dongfeng zakupionych przez moskiewskie metro. Nie wspominając już nawet o tym, że czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow już w czerwcu 2023 roku sugerował, że jego siły otrzymały swoją pierwszą partię chińskich pojazdów Tiger.