Czołgi K2 w wersji made in Poland. Umowa w kwietniu?
Według anonimowych południowokoreańskich urzędników Polska może podpisać umowę na kolejne czołgi K2 już w kwietniu – donosi agencja Yonhap News. Cena tego kontraktu wskazuje, że zawiera już spolonizowanie czołgów, jak i ustanowienie ich produkcji w Polsce.

Spis treści:
Druga umowa wykonawcza na czołgi K2. Koreańskie media mówią o cenie
Od podpisania 27 lipca 2022 roku umowy wykonawczej na 180 czołgów K2GF z południowokoreańską firmą Hyundai Rotem, w oczekiwaniu jest drugi kontrakt na kolejne maszyny. W nim zawarta ma być kolejna partia 180 czołgów oraz 81 wozów zabezpieczenia technicznego z prawdopodobnym pakietem szkoleniowym, oraz logistycznym. Jednak jeszcze ważniejsze jest spolonizowanie kolejnych czołgów K2 i zmodernizowanie ich do wersji PL, jak i zapewnienie produkcji w Polsce.
Jak donosi agencja informacyjna Yonhap News Agency na bazie wypowiedzi anonimowych urzędników południowokoreańskiego rządu, druga umowa wykonawcza na czołgi K2 dla Polski ma zostać podpisana najwcześniej w kwietniu. Opiewać ma na 6,2 mld dolarów. To kolejne doniesienia od południowokoreańskich mediów nt. polskiego kontraktu na czołgi K2, która pokazuje, jak Seul liczy na szybkie podpisanie umowy. W poprzednim tygodniu w koreańskim portalu BEMIL pojawił się materiał, pozytywnie odnoszący się do pomysłu podpisania umowy już w marcu.
Co ma zawierać druga umowa na czołgi K2 dla Polski
6,2 mld dolarów to prawie dwukrotność kosztu pierwszej umowy wykonawczej na czołgi K2 dla Polski (3,37 mld dolarów), która zawierała też pakiet szkoleniowy i logistyczny. Oznacza to, że przy potwierdzeniu założeń mediów obok samych maszyn nowy kontrakt powinien zawierać polonizację czołgów K2 oraz prawdopodobnie transfer technologii i rozwój do ustanowienia ich produkcji w Polsce. Warto dodać, że jak wskazał wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda w połowie lutego w rozmowie z dziennikarzem Defence 24 Jędrzejem Grafem, Korea Południowa wydysponowała dla Polski kredyt sięgający 5 mld dolarów do wykorzystania właśnie do drugiej umowy wykonawczej na czołgi K2.
W ramach umowy ramowej z 2022 roku na czołgi K2 dla Polski założeniem było zmodernizowanie ich do specjalnej wersji przystosowanej do naszych warunków, oznaczonej właśnie PL. Polonizacja K2 ma zakładać wprowadzenie dużej części komponentów polskiej produkcji. Według dostępnych informacji K2PL ma posiadać m.in. wzmocnienie opancerzenia, najprawdopodobniej w burtach wieży i kadłuba. Elementem wzmocnienia ochrony czołgów K2PL może być opracowany przez Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia pancerz reaktywny Pangolin, stanowiący następcę podobnego pancerza ERAWA z czołgów PT-91 Twardy. Jak podaje Wojsko Polskie elementem modernizacji K2 do standardu PL ma być doposażenie w system obserwacji dookólnej, aktywny system ochrony pojazdów ASOP, oraz karabin 12,7 mm WKM.
W ramach tej samej umowy ramowej na czołgi K2 Polska może pozyskać aż 1000 tych maszyn. Pierwszych 180 miało być w wersji GF (Gap-Filler), czyli w konfiguracji dla sił zbrojnych Republiki Korei. To właśnie są czołgi K2 zakupione w pierwszej umowie wykonawczej, które znajdują się obecnie na stanie Wojska Polskiego. Jednak według umowy ramowej 820 czołgów ma być wersjami PL. 320 z nich powstałyby w zakładach w Korei, a 500 w Polsce po transferze odpowiedniej technologii. Ostatecznie wszystkie czołgi K2 w Wojsku Polskim miałyby zostać podniesione do wersji PL.

Przedłużające się negocjacje co do czołgów K2
Doniesienia z Korei Południowej o podpisaniu drugiej umowy wykonawczej na K2 dla Polski pojawiły się krótko po informacjach z polskich mediów nt. kolejnych trudności w negocjacjach nad tym kontraktem. 6 marca Polskie Radio opublikowało artykuł, w którym przytoczyli wypowiedź jednego z członków zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, który stwierdził, że jeden K2 ma kosztować aż 13 milionów euro w wersji GF i 17 milionów w wersji PL. W tym układzie w nowej umowie za same czołgi K2PL trzeba byłoby zapłacić aż 3,06 mld euro, czyli 3,31 mld dolarów po kursie z 10 marca. Taka kwota ma być nieakceptowalna dla strony polskiej.
Niemniej rozbieżności intencji wydają się stałym elementem polsko-koreańskich negocjacji drugiej umowy wykonawczej na czołgi K2. Jej sprawa stała się obiektem audytu po zmianie władzy w październiku 2023 roku. Po tym pojawiły się głosy, że umowa zostanie podpisana jesienią 2024 roku. Jednak wtedy wskazywano, że negocjacje napotkały opór. Innym czynnikiem przedłużającym rozmowy miała być nieudana próba zamach stanu z grudnia w Korei Południowej. Dlatego dotąd druga umowa wykonawcza na czołgi K2 dla Polski nie została sfinalizowana. Jej najnowszym epizodem było spotkanie z 6 marca, gdzie polski minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawiał w Warszawie z ministrem spraw zagranicznych Korei Południowej oraz z szefem koreańskiej agencji ds. uzbrojenia DAPA, aby omówić kwestię nowego kontraktu. Jak wskazał Paweł Bejda we wspomnianej rozmowie dla Defence24, obecnie negocjacje mają być prowadzone pomiędzy przemysłem polskim i południowokoreańskim nt. modyfikacji K2PL oraz ustanowienia jego produkcji w zakładach Polskiej Grupy Zbrojeniowej
Epopeja o drugiej umowie na czołgi K2 dla Polski
Jak więc widać, sprawa kolejnych czołgów K2 dla Polski przybrała formę niekończącej się opowieści. Pojawiające się co chwila przecieki o jak najszybszym podpisaniu umowy lub trudnościach w negocjacjach przypominają wręcz grę pomiędzy stronami, która ma zostać pokazana opinii publicznej. Stąd całą otoczkę wokół drugiej umowy na czołgi K2 można traktować z przymrużeniem oka. Wręcz można pokusić się o stwierdzenie, że na ten moment nikt dokładnie nie wie, kiedy druga umowa na czołgi K2 dla Polski zostanie podpisana.
Liczyć trzeba, że strona polska utrzyma negocjacje, prowadząc je w racjonalną stronę. Najgorszą opcją jest bowiem zarzucenie publicznej opinii, że K2PL na ten moment jest za drogi i chcąc utrzymać modernizację naszej broni pancernej trzeba dokupić w kolejnej umowie partię kolejnych czołgów K2GF, bez ustanowienia kwestii zapowiadanej polonizacji i produkcji.