Dezinformacja w Serbii. Propagandowa tuba Putina na Bałkanach

Na całym świecie trwają protesty przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W Serbii jest jednak inaczej. Manifestacje organizowane są na znak poparcia dla działań Putina. Dlaczego tak się dzieje?

Serbski rząd zajmuje stanowisko

W oficjalnie przyjętym stanowisku rząd Serbii stwierdził poszanowanie integralności terytorialnej Ukrainy, ale jednocześnie nie wskazał Rosji jako agresora. Jedynie przywołano bliżej nieokreślone wydarzenia na wschodzie Europy i podkreślono bliskość Rosjan i Serbów. Serbowie zaś wyszli na ulice swojego miasta aby wyrazić poparcie dla inwazji na Ukrainę machając flagami ukraiński i rosyjskim oraz mając wymalowane litery Z, które stały się symbolem inwazji.

Propaganda w serbskich mediach

Serbskie media przystąpiły do odpowiedniego przedstawienia konfliktu, powtarzając rosyjskie propagandowe tezy. To jest główne źrodło, skąd Serbowie dowiadują się o takich rzeczach jak: prześladowania ludności rosyjskojęzycznej, prawo Rosji do samoobrony przed prowokacją USA i ekspansją NATO czy konieczność wyzwolenia Ukrainy od faszystowskich rządów. Serbski rząd i media wykorzystywały tutaj kampanię bombardowań kraju przez NATO w 1999 roku wytykając Zachodowi hipokryzje i grając na antynatowskich resentymentach.

Reklama

Prorosyjska indoktrynacja ma trafiać na podatny grunt i szerzyć się też w sieciach społecznościowych np. w środowiskach antyszczepionkowców, co nie jest żadnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że konta odpowiedzialne za taką dezinformację zaczęły rozprzestrzeniać także antyukraińskie treści. Popularnością cieszą się nawet najbardziej absurdalne teorie spiskowe. Społeczeństwo jest jednak wyjątkowo mało odporne na takie manipulacje, ponieważ treści te nawiązują do serbskiej narracji o konfliktach na terenie byłej Jugosławii, jako rezultat wspierania przez Zachód ruchów separatystycznych, przy czym w przypadku Ukrainy to właśnie Rosja podsyca takie ruchy - czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich poświęconej postawie Serbii wobec konfliktu. 

Moskwa jest też w oczach Serbów sprawdzonym sojusznikiem. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ wspierała politykę Belgradu w względem Kosowa oraz Bośni i Hercegowiny. Media serbskie w ostatnim czasie też wielokrotnie budowały obraz kryzysu na Ukrainie oparty na materiałach propagandowych Kremla. Co ciekawe bohater narodowy Serbów tenisista Novak Djokovic zaoferował Ukraińcom pomoc i spytał się ukraińskiego tenisisty, co dokładnie może zrobić. Biorąc pod uwagę status Djiokovicia w kraju, jego postawa może zmienić również sposób patrzenia Serbów na wojnę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | Serbia | Dezinformacja | propaganda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy