Polskie Komary w Ukrainie. Słynne granatniki pojawiły się w akcji

Ukraina wciąż otrzymuje pomoc militarną w związku z niesprowokowaną agresją ze strony Rosji. Mija już kolejny tydzień od wybuchu wojny. Ukraińska armia wciąż się nie poddaje i szkoli się z obsługi polskich wyrzutni RPG-76 Komar.

W mediach społecznościowych ukazał się materiał filmowy pokazujący szkolenie ukraińskich żołnierzy z obsługi polskich granatników przeciwpancernych. Chodzi o jednorazowe granatniki przeciwpancerne RPG-76 Komar.

Autorzy filmu przyznają, że przeciwko współczesnym rosyjskim czołgom nie będą zbyt skuteczne, ale nadal będą działać m.in. na pojazdy o lekkim pancerzu.

Szczegóły dotyczące liczby przekazanych granatników ani ich dokładny termin dostawy nie zostały jeszcze ujawnione.

Czym są wyrzutnie RPG?

Granatnik RPG-76 Komar jest granatnikiem przeciwpancernym z wyrzutnią jednorazowego użytku. Był on produkowany w Polsce w latach 1983-1995 przez Zakłady Sprzętu Precyzyjnego w Niewiadowie. Wyprodukowano ich w sumie około 100 000 sztuk.

Reklama

Granatnik przebija około 300 mm pancerza, zatem sprawdza się przede wszystkim w walce z lekko opancerzonymi celami. Do potencjalnego celu trzeba podejść dość blisko, ponieważ skuteczny zasięg wynosi 150 m przy celach ruchomych i 200 m przy celach nieruchomych. Prędkość początkowa wystrzelonego pocisku to 145 m/s. Ponadto, do granatnika są przymocowane przyrządy celownicze.

Niezaładowany granatnik waży około 0,32 kg, a załadowany około 2,1 kg, zatem jest on stosunkowo lekki. Jest to bardzo dużym plusem podczas szybkiego przeprowadzenia ataku.

W drugiej połowie lat 90. granatniki zostały wycofane z uzbrojenia Wojska Polskiego i zmagazynowane z uwagi na zwiększenie wymagań bezpieczeństwa, a także z powodu braku samolikwidatora.

Uzbrojenie to było wykorzystywane jeszcze w Iraku i w Afganistanie przez Polskie Kontyngenty Wojskowe i służyły jako broń wsparcia. Granatnik można odpalać także z wnętrza pojazdu!

Wsparcie międzynarodowe dla Ukrainy

Ukraina otrzymuje wsparcie niemal z całego świata. Jest to pomoc zarówno militarna, jak i humanitarna.

Pomoc nadeszła z m.in. USA, Niemiec, Francji, Kanady, Czech, Estonii, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Belgii, Rumuni, Kazachstanu, czy z Australii.

Do tej pory do naszego wschodniego sąsiada dostarczono, m.in. wyrzutnie rakiet przeciwpancernych, pociski ziemia-powietrze Stinger, rakiety Javelin, haubice, pojazdy opancerzone, tysiące hełmów, wszelkiego rodzaju amunicje i pociski, kamizelki kuloodporne, noktowizory, karabiny maszynowe, snajperskie i automatyczne, granaty, czy paliwo.

USA ogłosiły wcześniej pakiet pomocy wojskowej i humanitarnej dla Ukrainy w wysokości 13,6 miliarda dolarów. Z kolei Unia Europejska zapowiedziała także sfinansowanie i dostawę broni na Ukrainę o łącznej wartości 450 mln euro.

Do Ukrainy napływa także pomoc humanitarna m.in. w postaci leków, ubrań, jedzenia, środków czystości oraz wszelkiego sprzętu pierwszej pomocy.

Jakie wsparcie otrzymali od Polski?

Do tej pory Polska, oprócz wspomnianych granatników, przekazała Ukrainie m.in. tysiące hełmów, pociski rakietowe powietrze-powietrze, tysiące sztuk amunicji różnego typu i kalibru, w tym amunicję przeciwpancerną, moździerze, czy zestawy dronów.

Ostatnio intensywnie rozmawia się także o przekazaniu 23 myśliwców MiG-29.

Z naszego kraju wysyłana jest także pomoc humanitarna, czyli sprzęt pierwszej pomocy, leki, czy ubrania. Należy jeszcze pamiętać o przyjmowaniu ukraińskich uchodźców, których jest obecnie ponad 1,6 mln. W Polsce zapewniany jest im m.in. transport, nocleg i jedzenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: granatnik | wojna Ukraina-Rosja | militaria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy