Duże straty Floty Czarnomorskiej. Ukraina dokonała niemożliwego

Filip Mielczarek

Filip Mielczarek

Aktualizacja

Rosyjska Flota Czarnomorska jest w rozsypce. To efekt ogromnych strat poniesionych w związku z ukraińskimi atakami na okręty za pomocą morskich dronów kamikadze. Kreml miał stracić już 500 milionów dolarów.

Rosyjska Flota Czarnomorska bardzo się skurczyła, a jej siła ofensywna poważnie spadła.
Rosyjska Flota Czarnomorska bardzo się skurczyła, a jej siła ofensywna poważnie spadła.mil.rumateriały prasowe

— Rosyjska Flota Czarnomorska doświadczyła poważnych strat finansowych, wynoszących ponad 500 milionów dolarów (ponad 2 miliardy złotych), z powodu skutecznego wykorzystania dronów Magura V5 przez ukraińskie siły specjalne — poinformował Andrij Jusow, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu obronnego. Tylko dzisiaj (10.05), Ukraińcom udało się zniszczyć rosyjską łódź patrolową Mongoose w porcie Czornomorśke na Krymie.

Tymczasem w ciągu ostatnich dwóch lat wojny na Ukrainie, Rosyjska Flota Czarnomorska bardzo mocno się skurczyła i poważnie spadła jej siła ofensywna. Pomimo faktu, że Ukraina nie dysponuje okrętami wojennymi, armia podkreśliła swoją dominację na Morzu Czarnym. Tak uważa Andrij Jusow, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu obronnego.

500 milionów dolarów strat Rosyjskiej Floty Czarnomorskiej

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły wiele spektakularnych ataków na okręty Rosyjskiej Floty Czarnomorskiej stacjonujące na Krymie. W wyniku uderzeń morskich dronów kamikadze zostało zniszczonych lub uszkodzonych co najmniej 13 okrętów różnej klasy.

Andrij Jusow uważa, że Kreml z tego powodu miał stracić już 500 milionów dolarów (ponad 2 miliardy złotych). Od kilku miesięcy rosyjskie okręty nie biorą już aktywnego udziału w atakach rakietowych na ukraińskie miasta, a większość jednostek opuściła półwysep i została przeniesiona do portów leżących na terytorium Rosji.

Rosjanie stracili co najmniej 13 dużych okrętów wojennych

Stało się to również w obawie o ukraińskie ataki pociskami dalekiego zasięgu o nazwie Storm Shadow/SCALP. Siły Zbrojne Ukrainy najpierw niszczyły z ich pomocą systemy obrony powietrznej S-300 czy S-400, a później celowano w już dodatkowo niechronione okręty.

Ukraińcy mają całą flotę różnych morskich dronów. To właśnie one sieją postrach w Rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej. — Sekret tkwi w połączeniu zdolności produkcyjnych z wiedzą operatorów i specjalistów Głównego Zarządu Wywiadu — powiedział Andrij Jusow. SZU najczęściej do ataków wykorzystują drony morskie Magura V5.

Co ciekawe, te maszyny są produkowane w tajnych podziemnych fabrykach i pozostają poza zasięgiem rosyjskich ataków rakietowych. Bezzałogowiec o nazwie Magura V5 (Maritime Autonomous Guard Unmanned Robotic Apparatus) został zaprojektowany i zbudowany przez firmę SpetsTechnoExport. Jak chwalą się pomysłodawcy projektu, wielozadaniowy bezzałogowy statek nawodny nowej generacji można uruchomić w dowolnej lokalizacji i bez strat w ludziach wykonywać karkołomne misje.

Ukraińcy pacyfikują rosyjskie okręty dronami Magura V5

Atrybutem morskiego drona są niskie koszty produkcji i uniwersalność w zastosowaniu. Wynalazek może służyć jako dron kamikadze i atakować okręty wroga, ale też może brać udział w akcjach ratunkowych i tych związanych z obserwacją poczynań wroga. Magura V5 został wyposażony w odporne na zakłócenia systemy komunikacji oparte na Wi-Fi Mesh (bezprzewodowej sieci kratowej) ze wzmacniaczem antenowym lub komunikacji satelitarnej (być może nawet Starlink), a sama konstrukcja utrudnia wykrycie przez radary.

Z ujawnionych informacji wynika, że Magura V5 ma 5,5 metra długości, 1,5 metra szerokości i zdolność do poruszania się z maksymalną prędkością 42 węzłów (22 węzły w trybie standardowym). Jeszcze ciekawiej robi się w przypadku zasięgu i ładowności. SpetsTechnoExport podaje, że dron morski może wykonywać misje w odległości aż 833 kilometrów i zabrać na pokład do 300 kilogramów sprzętu lub ładunków wybuchowych.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas