Gigantyczny sukces Ukraińców. Zniszczyli pierwszy system S-350

Siły Zbrojne Ukrainy mają kolejny ogromny sukces na swoim koncie. Tym razem tylko za pomocą małego drona udało się pierwszy raz od wybuchu wojny zniszczyć najnowszy rosyjski system S-350.

Siły Zbrojne Ukrainy mają kolejny ogromny sukces na swoim koncie. Tym razem tylko za pomocą małego drona udało się pierwszy raz od wybuchu wojny zniszczyć najnowszy rosyjski system S-350.
Ukraińcy zniszczyli pierwszy rosyjski system S-350 /123RF/PICSEL

Eksperci od sprzętu wojskowego mówią o wielkim przełomie i niesamowitym sukcesie Sił Zbrojnych Ukrainy. Otóż we wtorek (05.12) udało się zniszczyć pierwszy raz od wybuchu wojny w Ukrainie najnowocześniejszy rosyjski system obrony powietrznej S-350 Witiaź. Co najciekawsze, dokonano tego zwykłym dronem kamikadze o wartości kilku tysięcy złotych. Tymczasem system S-350 wart jest blisko miliard dolarów.

S-350 Witiaź to system obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu. Wszedł on na wyposażenie rosyjskiej armii całkiem niedawno, bo w 2018 roku. Do 2027 roku, rosyjska armia miała posiadać na swoim wyposażeniu 12 sztuk tego systemu. W ostatnich miesiącach Rosjanie stracili w ukraińskich atakach rakietowych tak wiele systemów obrony, że musieli ściągać na front kolejne z Królewca czy aż z Kamczatki.

Reklama

Pierwszy zniszczony potężny system S-350 Witjaź

Zniszczenie systemu S-350 miało miejsce na terenach leżących na lewym brzegu Dniepru (w obwodzie chersońskim), które są okupowane przez Rosjan od wiosny 2022 roku. Żołnierze z 11. brygady NSU wykryli system za pomocą drona, a następnie postanowili spróbować go zniszczyć za pomocą bezzałogowca kamikadze. Ku ich zaskoczeniu, ta spektakularna akcja powiodła się, co jest niezbitym dowodem na to, że nawet najprostszą i najtańszą bronią można niszczyć cele warte miliardy.

Nowy rosyjski rakietowy system przeciwlotniczy S-350 Witjaź ma docelowo zastąpić w wojsku systemy rakietowe ziemia-powietrze S-300PS. W skład systemu S-350 wchodzi stanowisko dowodzenia i kierowania ogniem PBU 50K6E, wielofunkcyjna stacja radiolokacyjna w technologii AESA typu MFR 50N6E z anteną ścianową oraz mobilne wyrzutnie 50P6E przenoszące po 12, odpalanych pionowo rakiet trzech różnych typów.

Ogromna desperacja Rosjan w obronie Krymu

Pociski 9M96E2 są naprowadzane aktywnie radiolokacyjnie. Według podanych informacji, mają one zasięg 60 km. Wysokość rażenia zależy od rodzaju pocisku. W przypadku celów aerodynamicznych jest to od 10 metrów do 30 km, a balistycznych od 2 do 25 km. Wystrzelone z systemu pociski osiągają prędkość 6 Machów. S-350E może likwidować do 16 celów aerodynamicznych lub 12 celów balistycznych jednocześnie.

System S-350 może również wykorzystywać pociski 9M96E1. Te mają zasięg 120 km. Wyrzutnia może również korzystać z lekkich rakiet 9M100 o zasięgu 10 km, zabierając cztery tego typu pociski w miejsce pojedynczej rakiety 9M96, co zwiększa jednostkę ogniową umożliwiając oddanie 48 zamiast 12 odpaleń.

Wysyłka tych systemów na Ukrainę i lokalizowanie ich blisko linii frontu oznacza, że rosyjska armia ma poważne problemy z ochroną swoich wojsk, składowisk broni i strategicznych obiektów. Prawdopodobnie Rosjanie obawiają się, że gdy zimą Ukraińcy spróbują przeprawić się przez Dniepr i zajmą nowe tereny prowadzące na Krym, potrzeba będzie skuteczniej neutralizować rakiety wysyłane na cele na półwyspie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: systemy obrony przeciwlotniczej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy