Irańskie drony kamikadze Shahed-136. Nowa broń Rosji w ataku na Kijów
Irańskie drony kamikadze "Shahed 136" i "Shahed-131" okazały się wyjątkowo niebezpieczną bronią. Potrafią pokonać dystans 2,5 tysiąca kilometrów, długo przebywać w powietrzu i w ataku samobójczym zniszczyć pozycje ukraińskiej artylerii. Pod nową, rosyjską nazwą "Gerań-2" zaatakowały Kijów.
W mediach społecznościowych pojawił się nawet film pokazujący przelot takiego drona, który prawdopodobnie leciał na Kijów. W tle słychać odgłosy wystrzałów Ukraińców próbujących go zestrzelić.
Irańskie drony kamikadze atakują miasta w Ukrainie
Pierwsze informacje o przekazaniu przez Iran dla wojsk Federacji Rosyjskiej dronów kamikadze pojawiły się w ostatnich dniach sierpnia. Iran zdecydował się na ten krok mimo ostrzeżeń ze strony USA, ale nikt nie był w stanie ocenić, ile takich bezzałogowców dostała rosyjska armia. O tym, że sytuacja może być poważna świadczy wypowiedź rzeczniczki ukraińskiego dowództwa Południe Natalii Humeniuk.
Rosyjskie wojska otrzymały od 300 do kilku tysięcy dronów-kamikadze wyprodukowanych w Iranie. Mamy doniesienia, że stosunkowo dużo bezzałogowców rozmieszczono na tymczasowo okupowanych obszarach południa Ukrainy.
Według informacji ukraińskich władz na Krym i do obwodu chersońskiego przybyli instruktorzy z Iranu, którzy mieli szkolić rosyjskich żołnierzy w obsłudze dronów-kamikadze. Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać - bezzałogowce wykorzystano w nalotach na miasta na południu Ukrainy, w tym Mikołajów i Odessę. Reporter AFP wykonał jedno z najbardziej imponujących zdjęć drona Shahed-136 w locie tuż przed uderzeniem w cel w Kijowie.
Irańskie drony kamikadze. Doleć do celu i go zniszcz
Drony przekazane dla rosyjskiej armii początkowo były bagatelizowane przez ekspertów wojskowych. Szybko okazało się, że bojowe bezzałogowce Shahed-131 i Shahed-136 to bardzo groźna broń. Imponuje ich zasięg, czyli 2,5 tysiąca kilometrów. Po ataku samobójczym na cel są w stanie bez problemu zniszczyć stanowisko artylerii lub czołg.
Dron Shahed-136 (nazwany przez Rosjan Gerań-2) to typowa amunicja krążąca zwana także "dronami-kamikadze". Wystrzeliwane są w rojach ze specjalnych wyrzutni z założeniem, że nawet jeśli wróg zestrzeli większość z nich, to i tak kilka dronów dotrze do celu. Według Irańczyków ich zasięg przekracza 2 tysiące kilometrów, ale realnie ocenia się go na 500-900 kilometrów. Eksperci wojskowi podejrzewają, że drony-kamikadze są w stanie przenosić głowicę bojową o masie 50 kilogramów. Mają także słaby punkt. Ich prędkość przelotowa wynosi mniej niż 200 km/h. Dzięki temu można je zestrzelić z broni ręcznej.
Siłę irańskich dronów docenia ekspert ds. bezpieczeństwa Marcin Samsel. W specjalnej wypowiedzi dla GeekWeek zwrócił uwagę, że za ich pomocą Rosjanie chcą przetestować ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Maja niewielki ładunek w gruncie rzeczy, chociaż większy niż drony zachodnie. Są wolne i głośne, ale mają ta zaletę, że można je łatwo wystartować i to praktycznie z dowolnego miejsca. Dla Rosjan nie ma żadnego znaczenia, że nie trafiają w cel. Dla nich jak wpadnie w wyznaczony kwadrat 1km na 1km to znaczy, że w celu.
Marcin Samsel uważa, że użycie irańskich dronów przez Rosjan już osiągnęło efekt psychologiczny. Mówią o tym media na całym świecie, mieszkańcy miast także na zachodzie Ukrainy z przerażeniem zaczęli obserwować niebo.
My ciągle myślimy w kategoriach europejskich, cywilizowanych. Szkoda ludzi, mało precyzyjne, marnowanie pieniędzy. Tymczasem Rosjanie nawet jak dostaną drony, na których żołnierz będzie musiał na nich okrakiem siedzieć z plecakiem pełnym materiałów wybuchowych, to też z nich w ostateczności skorzystają. Nie ma znaczenia.
Co Iran dostał od Rosji w zamian za drony kamikadze?
Decyzja władz Iranu o przekazaniu bojowych dronów-kamikadze rosyjskiej armii wzbudziła konsternację wśród krajów NATO. Bardzo krytycznie ocenił ten fakt Izrael, który nie wyklucza w tej sytuacji włączenia się do pomocy wojskowej dla Ukrainy. To może mieć katastrofalne skutki dla sytuacji na Bliskim Wschodzie. Ale najważniejsze pytanie brzmi: co w zamian za drony-kamikadze otrzymali Irańczycy?
Eksperci podejrzewają, że może się za tym kryć najczarniejszy scenariusz. Zakłada on, że Rosja udostępni Iranowi technologię pozwalającą wyprodukować własną broń jądrową. "Nie wiem, co dostali Irańczycy, ale ta teoria wcale nie musi być wyssana z palca. Wręcz przeciwnie. Jest wielce prawdopodobna" - uważa Marcin Samsel. Nie ma wątpliwości, że wraz z pojawieniem się irańskiej broni w armii rosyjskiej wizja zamiany wojny Rosji z Ukrainą w globalny konflikt stała się jeszcze bardziej realna.