Jacht podejrzany o przecinanie światłowodów utknął w porcie. Norwegowie nie chcą go zatankować
W Europie i Stanach Zjednoczonych trwa właśnie prawdziwa obława na majątki rosyjskich oligarchów, głównie w postaci samolotów i jachtów, które w odróżnieniu od domów łatwo przetransportować z miejsca na miejsca, czego główni zainteresowani regularnie próbują.
Ile jachtów udało się już zatrzymać? W samej tylko Europie aż 8, a mianowicie jednostki należące do Aliszera Usmanowa, Igora Sieczina, Siergieja Czemiezowa, Andrieja Melniczenki, Aleksieja Mordaszowa, Giennadija Timczenki, Aleksandra Michejewa i Wiktora Vekselberga, o łącznej wartości szacowanej na 1,5-2 mld USD. A nawet dziewięć, jeśli weźmiemy pod uwagę jeszcze Ragnara (należącego do Władimira Strzałkowskiego), który utknął w Norwegii, bo... nikt nie chciał sprzedać mu paliwa.
Jeśli nazwa Ragnar wydaje się wam dziwnie znajoma, to słusznie, bo mowa o jednostce należącej do byłego oficera KGB i prywatnie przyjaciela Władimira Putina, który pod koniec lutego został zatrzymany przez przez norweską straż przybrzeżną, policję i służbę celną - oficjalnie w związku z przybyciem spoza strefy Schengen, ale nieoficjalnie mówi się o podejrzeniach o przecinanie światłowodów na dnie Bałtyku.