Jak wygląda cyberwojna w Ukrainie i Rosji? Co robią hakerzy?

Rosyjska inwazja na Ukrainę spotkała się z gwałtowną reakcją hakerów na całym świecie, którzy w odwecie wyłączyli strony internetowe, ukradli bazy danych czy nawet utrudnili działanie białoruskich kolei.

Kolektyw hakerów Anonymous oraz innych niezależnych grup hakerów wypowiedział, jak sami to określają, wojnę w cyberprzestrzeni Rosji. Bardzo prawdopodobne jest również, że pod szyldem Anonymous działań dokonują zachodnie agencje wywiadowcze.

Blokady stron internetowych

Grupa hakerów pod szyldem Anonymous zablokowała dostęp do szeregu rządowych stron internetowych Rosji i Białorusi. Zablokowano strony internetowe ministerstwa komunikacji i informatyzacji, państwowego urzędu przemysłu wojskowego oraz sił zbrojnych Białorusi,  także funduszu emerytalnego, służby celnej i usług publicznych Rosji, banków czy serwisu informacyjnego "Russia Today".

Z jednej strony ataki miały na celu wydźwięk propagandowy, no bo skoro padają strony potężnej rosyjskiej administracji, to upada mit niezwyciężonego państwa rosyjskiego. Wydźwięk propagandowy miało również zhakowanie rosyjskiej telewizji, dzięki czemu na krótko Rosjanie mogli zobaczyć prawdę na temat wojny na Ukrainie. Blokady stron banków mocno utrudniają korzystanie z ich usług przez konsumentów.

Reklama

Wykradzione bazy danych

Pojawiły się również informacje, że hakerom udało się włamać i ukraść dane największego rosyjskiego banku oraz Moskiewskiego Instytutu Bezpieczeństwa Jądrowego. Mieli uzyskać informacje też o ponad 5 tys. bankomatów oraz kartach największego banku. Grupa przedstawiła się jako Georgian Hackers Society (GNG).  Wcześniej hakerzy z grupy Anonymous wykradali dane z ministerstwa obrony Federacji Rosji oraz bazę mailową białoruskiego producenta broni Tetraedr. Udało się również zhakować komunikację wojskową Rosjan.

Paraliż na białoruskiej kolei

Ostatnio tzw. białoruscy cyberpartyzanci przeprowadzili operację wymierzoną w sieci komputerowe Kolei Białoruskich, aby utrudnić transport wojsk na Ukrainę i dać więcej czasu Ukraińcom na odparcie rosyjskiej agresji. Musieli oni przejść na tryb ręczny i spowolniono w ten sposób ruch pociągów. To nie jest pierwszy cyberatak na białoruskie koleje państwowe. Na początku stycznia atak ransomware doprowadził do zaszyfrowania części systemów. Warto pamiętać, że cyberataki na koleje miały być rozważane przez administrację Bidena - jak informowała amerykańska prasa.

Anonymous poinformowali również, że uderzyli w portfele Rosjan, utrudniając wymianę rubli na kryptowaluty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | Ukraina | Rosja | cyberbezpieczeństwo | cyberataki | Anonymous
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy