Koniec z izraelską bronią. Hiszpania anuluje kontrakt
Ministerstwo Obrony Hiszpanii ogłosiło decyzję o rezygnacji z kontraktu wartego 325 milionów dolarów na systemy przeciwpancerne izraelskiej produkcji oraz wykorzystania izraelskiej technologii w rozwoju wyrzutni SiLAM. Tę decyzję można interpretować jako polityczny gest wobec zbrodni, jakie Izrael popełnia w Strefie Gazy.

Hiszpania nie chce broni z Izraela
O tej decyzji informują hiszpańskie media na bazie oświadczeń krajowego Ministerstwa Obrony. Państwo na Półwyspie Iberyjskim ma zrezygnować z zakupu 1680 systemów rakietowych Spike LR2. To produkt izraelskiej firmy Rafael. W ramach kontraktu dla Hiszpanii miał być produkowany przez zależną spółkę Pap Tecnos w Madrycie.
Spike LR2 to jedna z najpopularniejszych broni przeciwpancernych na świecie. To system kierowanego pocisku przeciwpancernego o zasięgu do 5,5 kilometra. z naprowadzaniem optoelektronicznym. Wykorzystywany jest przez 43 państwa na świecie, w tym Polskę, gdzie stanowi m.in. wyposażenie wież ZSSW-30.
Jak podaje dziennik El Pais jeszcze większe zmiany ma spotkać program SILAM (Sistema de Lanzacohetes de Alta Movilidad - High Mobility Rocket Launcher System) , który od 2011 roku rozwijany jest w kooperacji hiszpańsko-izraelskiej, gdzie Tel Awiw przekazuje do niego m.in. technologię modułów wieloprowadnicowych wyrzutni pocisków rakietowych.
Madryt przypomina o działaniach Tel Awiwu
Warto odnotować, że rząd Hiszpanii już wcześniej ogłosił, które miały uderzyć w kontrakty zbrojeniowe z Izraelem. Chociażby w kwietniu br. Madryt zrezygnował z umowy o wartości 7,5 mln dolarów na zakup izraelskiej amunicji dla hiszpańskiej żandarmerii wojskowej.
Decyzje te są spowodowane przez mocno antyizraelskie nastawienie koalicyjnego rządu premiera Pedro Sancheza. Warto dodać, że w maju 2024 roku Hiszpania uznała Palestynę za państwo. Madryt jest obecnie jednym z największych orędowników potępienia Izraela za zbrodnie i niehumanitarne działania m.in. w Strefie Gazy.
Hiszpania nie jest jedynym krajem, który z powodów politycznych może zdecydować się na ograniczenie importu broni z Izraela. Po decyzji hiszpańskiego rządu podobny krok zapowiedział prezydent Chile - Gabriel Boric. Stwierdził, że jego kraj zamierza zmniejszyć zależność od izraelskich technologii zbrojeniowych w swojej armii.
Czy można od tak zrezygnować z dostaw broni?
Niemniej tego typu deklaracje można jednak zaliczyć do wyróżniających się przypadków. Izrael do dziś jest jednym z największych ekspertów broni na świecie. Według danych organizacji Stockholm International Peace Research Institute Izrael zajmuje w tym ósme miejsce, posiadając 3,1 proc. rynku sprzedaży broni na świecie. Najwięcej izraelskich technologii zbrojeniowych trafia do Indii, USA i FIlipin. W przypadku tych państw trudno mówić o rezygnacji z dostaw.
Decyzja Hiszpanii może mieć ogromne konsekwencje dla bezpieczeństwa. Rezygnacja ze Spike LR2 i współpracy z Izraelem w produkcji SILAM może oznaczać czasochłonne poszukiwanie zamienników, które wydłużają czas wprowadzenia do służby realnej siły bojowej. Chociażby wspomniane pociski miałyby wejść na wyposażenie takich pojazdów jak VCR Dragon czy śmigłowców Tiger HAD. Nie mówiąc o przedłużeniu prac nad wyrzutnią SILAM. Zapowiedzi prezydenta Gabriela Borica też mogą okazać się tylko głośnymi deklaracjami, jeżeli okazałoby się, że ograniczenie izraelskiej technologii znacząco osłabiłoby system obronny całego państwa.