Likwiduje nawet kilkadziesiąt celów dziennie. Nadciąga koszmar Putina!

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że ukraińskie siły ma zamiar wzmocnić legendarny kanadyjski snajper o pseudonimie Wali. Informacja odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie i wlała nadzieję w serca obrońców Kijowa - dlaczego jedna osoba ma tak ogromne znaczenie?

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że ukraińskie siły ma zamiar wzmocnić legendarny kanadyjski snajper o pseudonimie Wali. Informacja odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie i wlała nadzieję w serca obrońców Kijowa - dlaczego jedna osoba ma tak ogromne znaczenie?
Legendarny kanadyjski snajper Wali pomoże Ukraińcom w walce z Rosją /123RF/PICSEL

Odpowiedź przynoszą wojskowa kariera i osiągnięcia snajpera, bo Wali to jeden z najlepszych strzelców na świecie, który przez lata służył w 22. Pułku Królewskim armii kanadyjskiej. To 40-letni weteran wojen w Afganistanie (to właśnie tu zyskał przydomek Wali, który w lokalnym języku oznacza jednocześnie mistrza i obrońcę), Iraku i Syrii, gdzie szlifował swoje umiejętności w elitarnej jednostce JTF-2. A warto pamiętać, że to właśnie z niej pochodzi snajper z rekordem odległości trafienia, który w 2017 roku wyeliminował cel oddalony o 3,54 km za pomocą karabinu snajperskiego McMillan Tac-50 (czyżby Wali?).

Reklama

Jego skuteczność jest niewiarygodna. Putin powinien się bać

Co więcej, Wali może się pochwalić imponującą wydajnością w eliminacji celów, która sprawia, że z miejsca plasuje się w światowej czołówce. Przyjmuje się, że dobry snajper neutralizuje 5-6 celów dziennie, a w sprzyjających warunkach, np. takich jak ukraińskie miasta, liczby te rosną do 7-10 celów. Wali ma jednak szansę osiągnąć wynik... 40 celów dziennie, więc jego obecność jest ogromnym wzmocnieniem dla obrońców Kijowa, szczególnie że nie pojechał na miejsce sam, ale w towarzystwie 3 innych towarzyszy broni.

Jest jeszcze coś, co w jego przypadku ma ogromne znaczenie, a chodzi o jego rozpoznawalność. Na świecie jest wielu świetnych snajperów i bez wątpienia część z nich walczy właśnie w Ukrainie, ale naprawdę niewielu decyduje się ujawnić swoją twarz, czy to w obawie przed zemstą wrogów na nich i ich rodzinach, czy z chęci zachowania anonimowości w miejscu zamieszkania, bo nie da się ukryć, że snajper to dość “specyficzny" zawód.

Tymczasem Wali nie ma w zwyczaju chronić swojego wizerunku i chętnie pokazuje twarz wszędzie, gdzie się pojawia - udziela nawet wywiadów telewizyjnych, więc wszyscy wiedzą, jak wygląda, a tajemnicą pozostają tylko jego dane personalne.

To również z tego powodu Ukraińcy robią, co mogą, by wszyscy, łącznie z rosyjskimi wojskami i samym Putinem, dowiedzieli się, że Wali zdecydował się walczyć po ich stronie.

To ogromny zastrzyk dla morale obrońców Kijowa i powód do obaw dla Rosjan, którzy i bez tego fatalnie radzą sobie podczas walki w miastach - część osób widzi w nim też nadzieję na neutralizację samego Putina, co jeszcze mocniej mobilizuje ich do walki.

A dlaczego Wali zdecydował się walczyć w Ukrainie? Jego zdaniem z potrzeby niesienia pomocy, bo jak twierdzi nie mógł dalej siedzieć za biurkiem i pracować jako programista, kiedy ktoś zrzuca bomby na niewinnych ludzi.

Kiedy więc prezydent Wołodymyr Zełeński zaprosił do pomocy zagranicznych ochotników, decyzję podjął błyskawicznie, szczególnie że jak mówił w wywiadzie dla La Presse, ktoś poprosił go o pomoc: - Powiedzieli mi, że potrzebują snajpera. Dla mnie to jak sygnał alarmowy dla strażaka. Musiałem odpowiedzieć. I jak powiedział, tak zrobił - obecnie jest już na terenie Ukrainy, do której miał - jak podaje Independent - dostać się przez korytarz z Polski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy