MQ-9A Reaper. Najnowsza wersja zapoluje na okręty podwodne
Słynne MQ-9A Reaper nie tylko będą likwidowały terrorystów, ale i znajdą okręt podwodny ukryty w głębinach. Amerykanie właśnie testują najnowszą broń przeciw zagrożeniu spod wody.
Wedle informacji US Navy, próby miały zostać przeprowadzone 24 listopada 2020 roku na jednym z poligonów morskich na Oceanie Spokojnym. Należący do producenta statek powietrzny został zintegrowany z zasobnikiem klasy A, przenoszącym sterowane satelitarnie sonoboje, które zostały następnie zrzucone do wody.
Korzystając z łącza satelitarnego, centrum operacyjne Laguna Flight Operations Facility na poligonie Yuma w Arizonie zdalnie przetwarzało otrzymywane dane batytermiczne i akustyczne. Dzięki temu sonoboje precyzyjnie wygenerowały trasę celu symulującego okręt podwodny w czasie rzeczywistym. Podczas lotu testowego wykorzystano jedną sonoboję BT-AN, siedem DIFAR i dwie DICASS.
Wcześniej, we wrześniu ub. r. GA-ASI testowała na MQ-9 Reaper zasobnik celowniczy Agile Condor wyposażony w algorytmy sztucznej inteligencji.
Najnowsze testy miały wykazać możliwość podobnej integracji zasobników Zwalczania Okrętów Podwodnych z morskim bezzałogowcem MQ-9B SeaGuardian.
David R. Alexander, prezes i dyrektor generalny GA-ASI powiedział, że była to pierwsza demonstracja zdolności ZOP dla bezzałogowego statku powietrznego na świecie i toruje drogę do wdrożenia tej technologii do większej liczby tego typu maszyn we współpracy z US Navy.
Warto przypomnieć, że w 2017 roku GA-ASI przeprowadziła próbę z MQ-9A Reaper, który został wyposażony w system przetwarzania danych z sonoboi SMCS. Później opracowano zasobnik z pneumatycznym systemem wystrzeliwania sonoboi SDS, zdolny do przenoszenia do 10 sonoboi. MQ-9B SeaGuardian będzie zdolny do przenoszenia czterech SDS, czyli od 40 do 80 sonoboi różnej wielkości.
Według GA-ASI, dwa państwa miały złożyć zamówienie na bsl MQ-9B SeaGuardian: są to prawdopodobnie Japonia i Tajwan, na co wskazują poprzednie raporty. Wariant podstawowy bsl, SkyGuardian, zamówiły z kolei Wielka Brytania, Belgia, Australia i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Reaper dla Polski?
MQ-9 Reaper są proponowane Wojsku Polskiemu przez koncern General Atomics Aeronautical Systems w ramach Programu Operacyjnego Rozpoznanie obrazowe i satelitarne, który ma być realizowany po 2020 roku. Konkurencyjnym modelem jest izraelski Elbit Systems Hermes 900, który był wypożyczony na czas Szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku. MON przewiduje zakup dwóch zestawów klasy MALE - średniego pułapu i dużego zasięgu do 2022 roku oraz później dwóch kolejnych w ramach opcji.
Pojedynczy MQ-9 Reaper może przenosić maksymalnie 1 360 kg uzbrojenia podwieszanego na sześciu węzłach podskrzydłowych. Są to naprowadzane laserowo bomby lotnicze GBU-12 Paveway II, GBU-38 JDAM, GBU-49 oraz przeciwpancerne pociski kierowane AGM-114 Hellfire.
Możliwe jest również przenoszenie dodatkowych zbiorników paliwa, głowic optoelektroniczych oraz radarów z aperturą syntetyczną (SAR). Planowana jest integracja aparatów z pociskami rakietowymi klasy powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder i AIM-120 AMRAAM oraz przeciwradiolokacyjnymi AGM-88 HARM.
Przy słabości polskich sił Zwalczania Okrętów Podwodnych wersja MQ-9 Reaper zdolna do poszukiwania okrętów podwodnych i ich likwidowania byłaby niezwykle interesującą opcją dla Marynarki Wojennej RP. Obecnie MON planuje dialog dotyczący śmigłowców o masie startowej nie większej niż 6,5 tony. Oznacza to, że będą one prawdopodobnie rozpatrywane jako następcy planowanych do wycofania śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) typu Kaman SH-2G Super Seasprite.
Ponadto zostały zakupione cztery śmigłowce AW101 w niespotykanej wersji o podwójnym przeznaczeniu. Każda z maszyn ma wykonywać zarówno misje poszukiwawczo-ratownicze, jak i Zwalczania Okrętów Podwodnych. Jest to jedyna taka maszyna na świecie. Problem jednak leży w tym, że sonar, jego konsola i zasobniki z sonobojami zajmują dość sporo miejsca.
Oznacza to, że śmigłowiec może prowadzić albo misje ratunkowe, albo misje przeciw okrętom podwodnym, co przy zakupie czterech śmigłowców jest właściwie niewykonalne. Marynarka Wojenna albo straci zdolności ZOP, albo SAR, gdyż nie można w kilka chwil zdemontować jednego rodzaju wyposażenia, aby zamontować inne.
Ministerstwo Obrony Narodowej niestety nie precyzuje, w jaki sposób śmigłowce będą łączyły funkcje ZOP i SAR oraz ilu, ewentualnie, rozbitków śmigłowiec będzie mógł podjąć, w wersji ZOP z wyposażeniem do misji CSAR. Dlatego MQ-9 Reaper w wersji ZOP może być kuszącą opcją. Zwłaszcza w polskich warunkach.
Rafał Muczyński, Sławek Zagórski