Na eBayu sprzedano bazę danych US Army. Zawiera ściśle tajne materiały
Na aukcjach internetowych często możemy znaleźć rzeczy dziwne i zaskakujące przedmioty. Pewnemu Niemcowi udało się jednak złapać prawdziwą okazję w postaci… urządzenia USA Army do zbierania danych biometrycznych. I to nawet pomimo faktu, że nie jest ono udostępnione cywilom.
Zaskakujący przedmiot aukcji na eBayu, który nie powinien się tam znaleźć
Wygląda niepozornie, jednak to jedno z najważniejszych urządzeń, jakie Amerykanie wykorzystywali podczas interwencji w Afganistanie. Secure Electronic Enrollment Kit, znany jako SEEK II to rozległy system do zbierania danych biometrycznych opracowany do walki z terroryzmem. Jest to czysto wojskowy sprzęt, objęty szczególnymi zabezpieczeniami, aby nie wpadły w ręce cywila. Dziwi więc, że jedno z tych urządzeń trafiło na eBaya.
Na sprzedaż wystawiło je konto firmy Rhino Trade, która ma swoją siedzibę w Teksasie. Menadżer finansów firmy w rozmowie dla The New York Times zaznaczył, że kupił ten model podczas licytacji rządowego sprzętu. Aukcję na eBayu wykorzystał niemiecki ekspert ds. zabezpieczeń Matthias Marx, który zapłacił za urządzenie 68 dolarów. Była to naprawdę śmieszna cena, biorąc pod uwagę, co tak naprawdę zawiera wylicytowany model SEEK II.
Czytaj także | Google opanowało mojego iPhone'a. Co na to Android?
Znajduje się w nim niewyczyszczona baza danych aż 2,632 osób z Afganistanu i Iraku. Wielu z nich to zidentyfikowani terroryści, ale także amerykański agentami. Ta informacja od razu wprawiła w panikę amerykańskich wojskowych. Przechwycenie danych z tego egzemplarza SEEK II wskazuje na ogromny błąd popełniony przez amerykańską armię w przeszłości i może bowiem mieć tragiczne skutki dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Niebezpieczny wyciek danych
Po zakończeniu operacji z wykorzystaniem SEEK II zawsze należy zniszczyć zawartą w nim bazę danych. Są na tyle wrażliwe, że nie można pozwolić, aby przedostały się poza użytek amerykańskiej armii. W przypadku SEEK II na eBayu nie to jest jednak najgorsze.
Jak zauważają amerykańscy wojskowi, sprzedane urządzenie może zawierać dane o wielu agentach, którzy dalej żyją w Afganistanie i muszą ukrywać się po przejęciu władzy przez talibów. Teraz ich tożsamość może zostać łatwo odkryta, a co za tym idzie, ich życie jest w niebezpieczeństwie.
Naruszenie tych danych sprawi, że wiele osób, które pomagały USA i nadal są w Afganistanie, będzie w naprawdę niekomfortowej sytuacji. To nie powinno było się zdarzyć. To katastrofa dla ludzi, których dane zostały narażone. W najgorszych przypadkach konsekwencje mogą być śmiertelne
Zwykła aukcja na eBayu może doprowadzić tak naprawdę do ogromnego zagrożenia bezpieczeństwa państwowego. Amerykańskie wojsko stara się załagodzić sytuację, twierdząc, że nie ma potwierdzenia czy na pewno dane zawarte w sprzedanym urządzeniu są prawdziwe. Zastrzega przy tym, że powinno ono zostać zwrócone odpowiednim służbom US Army. Tak się jednak pewnie nie stanie. Matthias Marx, który je kupił, twierdzi bowiem, że tym sam chce uratować życie osób zagrożonych w Afganistanie opanowanym przez talibów.
Walka w słusznej sprawie
Niemiecki ekspert ds. zabezpieczeń uważa, że US Army samo już naraziło swoich agentów na niebezpieczeństwo. Zaznacza, że po ucieczce Amerykanów z Afganistanu pozostawiono mnóstwo urządzeń biometrycznych z danymi osób współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi.
Nieodpowiedzialne obchodzenie się z taką technologią wysokiego ryzyka jest niewiarygodne [...] To niepokojące, że [amerykańskie wojsko] nawet nie próbowało chronić danych. Nie dbało o ryzyko albo je zignorowało
Wraz ze swoją grupą Chaos Computer Club postanowili działać. Zbierają oni urządzenia biometryczne, aby poznać ich dokładne właściwości. Dzięki temu chcą opracować bazę wiedzy, dzięki której poznają czy talibowie już mogli zdobyć informacje z przechwyconych urządzeń i jak zapobiec konsekwencjom.
W świetle prawa Marx nie może mieć postawionych zarzutów, dopóki faktycznie nie upowszechnia informacji. Jednak po dokładnym zbadaniu urządzenia planuje on usunąć wszystkie dane, wyręczając w tym amerykańską armię. To zakończy jedną część problemu. Drugą pozostaje dokładne rozwiązanie sprawy, jak dokładnie wyglądała droga SEEK II z rąk amerykańskich żołnierzy do aukcji na eBayu.