Niemcy wyciągają czołgi z muzeów i ślą na wojnę
W sieci pojawiły się informacje, że niemiecka armia wyciąga ze swoich muzeów radzieckie czołgi z myślą o szkoleniach ukraińskich żołnierzy. To pierwsza taka nietypowa sytuacja od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
Agencja Reutera informuje, że Bundeswehra pozyskuje z muzeów leżących w różnych częściach kraju poradzieckie czołgi T-62. Jak przyznał Andreas Marlow, szef dowództwa specjalnego szkolenia UE dla Ukrainy, dzięki temu ukraińscy żołnierze mogą zapoznać się ze sprzętem, na którym później przyjdzie im działać na froncie.
Mówimy tu o zakrojonej na szeroką skalę akcję, jakiej nie widziano od pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Reuters wylicza, że po przeszkoleniu w krajach NATO zostało już co najmniej 18 tysięcy ukraińskich żołnierzy. W samych Niemczech może to być kilka tysięcy żołnierzy. Prawdopodobnie czołgi te docelowo trafią na Ukrainę i wezmą udział w wojnie.
Niemcy wyciągają czołgi z muzeów i ślą na wojnę
Szkolenia na radzieckich T-62 są też cenne ze względu na używanie tych czołgów przez Rosjan. Co jakiś czas zdarza się, że okupanci w panice porzucają czołgi, a wówczas w niemal idealnym stanie wpadają one w ręce Sił Zbrojnych Ukrainy i mogą zostać natychmiast wykorzystane przeciw rosyjskiej armii.
Rosja wysyła regularnie na ukraiński front transport czołgów. Co ciekawe, obserwuje się w nich tylko dwa typy tych maszyn. To pokazuje, jak ogromne problemy ze swoją pancerną pięścią ma Kreml. Analitycy militarni podają, że w transportach pojawiają się najnowsze T-90 i bardzo stare T-62, a nawet T-55, pamiętające jeszcze czasy Związku Radzieckiego.
Rosjanom zostały już tylko dwa typy czołgów
Najbardziej popularne są wciąż czołgi T-62. Podzespoły do nich są dostarczane z Korei Północnej, gdyż armia Kim Dzong Una na co dzień wciąż używa właśnie takich zabytkowych pojazdów. T-62 powstały w latach 60. jednak później, w latach 80. zmodernizowano je do typu T-62M.
Głównym elementem ulepszenia był pancerz. Zastosowano kompozytowe bloki pancerza na wieży i kadłubie oraz kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1. Nie zabrakło też nowej broni obronnej w postaci armaty kal. 115 mm. Jednak te pojazdy nie oferują możliwości prowadzenia ataków w nocy, ponieważ nie posiadają termowizji i pasywnej noktowizji.
Rosjanie stracili niewyobrażalną liczbę czołgów
Zaledwie dwa tygodnie temu, niemiecki dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung podał bardzo ciekawe informacje na temat obecnego stanu rosyjskiej pięści pancernej. Otóż według dogłębnej analizy ekspertów militarnych, armia Kremla miała dotychczas stracić co najmniej 3000 czołgów różnej klasy. To ogromna liczba, która odbija się negatywnie na prowadzeniu wojny.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!