Pierwszy taki atak w Ukrainie. Użyto gigantycznej bomby

Władze w Kijowie ogłosiły rozpoczęcie nowej ofensywy, która ma na celu odparcie wroga z okolic miasta Pokrowsk w obwodzie donieckim. W sieci pojawiły się pierwsze efekty działań Sił Zbrojnych Ukrainy. Otóż w Sełydowe udało się zniszczyć bardzo ważny ośrodek dowodzenia 35. Brygady armii Putina. To umożliwi osłabić wroga i ostatecznie wyzwolić okupowane terytoria.

SZU pochwaliły się, że w ataku użyły gigantycznej bomby lotniczej o masie blisko tony. Dzięki temu, udało się zniszczyć podziemny bunkier o głębokości kilkunastu metrów. Zgodnie z materiałami dostępnymi w rosyjskich i ukraińskich kanałach na Telegramie, trafienie miało zadać poważne straty rosyjskiemu wojsku.

Mówi się, że na miejscu śmierć ponieśli oficerowie wysokiego szczebla rosyjskiej armii. Co ciekawe, bunkier znajdował się na jednym z osiedli mieszkalnych w miejscowości Sełydowe. Jest ona od jakiegoś czasu kontrolowana przez Rosjan, ale jest wielce prawdopodobne, że Ukraińcom ostatecznie uda się wyzwolić jego obszar na drodze nowej ofensywy.

Kijów nie ujawnił, jakiego rodzaju bomby użyto, ale nieoficjalnie mówi się o amerykańskiej MK-84. Donald Trump zezwolił na jej dostarczenie i użycie w Izraelu. Wszystko wskazuje na to, że również została ona wykorzystana przez Siły Zbrojne Ukrainy. Ten rodzaj bomb ma być odpowiedzią na rosyjskie bomby lotnicze FAB, które sieją ogromne zniszczenie na froncie.

Wybuch bomby MK 84 powoduje powstanie krateru o średnicy 15 metrów i głębokości 11 metrów. Przebijalność metalu dochodzi do 380 milimetrów, a betonu do 3300 milimetrów, w zależności od wysokości z jakiej została zrzucona. Rażenie odłamkami w promieniu 366 metrów.