Płaszczka w końcu pływa. Northrop Grumman pokazał Manta Ray

Northrop Grumman zaprezentował pierwszy ukończony prototyp bezzałogowego pojazdu podwodnego Manta Ray (UUV), który opracowuje dla DARPA. To ogromna konstrukcja przeznaczona do wykonywania misji podmorskich dalekiego zasięgu bez pomocy człowieka.

Pełnowymiarowy prototyp Manta Ray zmontowany w zakładzie Northrop Grumman w Annapolis
Pełnowymiarowy prototyp Manta Ray zmontowany w zakładzie Northrop Grumman w AnnapolisNorthrop Grummanmateriały prasowe

O programie Manta Ray pisaliśmy już pod koniec 2021 roku, kiedy to DARPA wybrała dwóch wykonawców dla tego projektu, czyli Northrop Grumman Systems Corporation i Martin Defense Group. Agencja poinformowała wtedy, że każdy z wojskowych gigantów zbuduje swoją wersję demonstracyjną drona i wygląda na to, że ten pierwszy właśnie wywiązał się z zadania i jest gotowy do prezentacji prototypu. 

Warto tu wyjaśnić, że chodzi o podwodne drony przypominające płaszczki, które będą oferować daleki zasięg, dużą wytrzymałość i autonomiczne działanie w ramach oceanicznych misji, a wszystko bez jakiejkolwiek pomocy człowieka w zakresie ładowania, utrzymania i logistyki. Oznacza to, że Manta Ray musi być maksymalnie samowystarczalny i to w niesamowicie wymagającym podwodnym środowisku. Udało się?

Northrop Grumman prezentuje prototyp Manta Ray

Northrop Grumman przekonuje, że tak, chociaż ze względu na charakter projektu, większość danych utrzymywana jest w tajemnicy - nie znamy nawet wymiarów drona, a co dopiero zastosowanych w nim technologii. Wiemy jednak, że gotowy prototyp Manta Ray posłuży jako baza do dalszych prac i wykorzystuje systemy oszczędzania energii, w tym możliwość zakotwiczenia na dnie i przejścia w tryb hibernacji.

Oferuje także modułową konstrukcję, która pozwala na zapakowanie go w pięć standardowych kontenerów transportowych w celu rozmieszczenia na całym świecie i montażu w terenie. Co więcej, modułowość dotyczy również przenoszonego wyposażenia, bo dron został zaprojektowany do wykorzystania różnorodnych ładunków dopasowanych do potrzeb konkretnych misji. 

Wymagania DARPA

Jeśli zaś chodzi o pozostałą specyfikacją, to z oficjalnych wymagań DARPA wiadomo, że jednostka ma być w stanie samodzielnie monitorować akumulatory i dbać o ich naładowanie, np. za pomocą energii pozyskiwanej z prądów morskich i zostać wyposażona w szereg czujników umożliwiających unikanie przeszkód, np. zaplątania w wodorosty czy utknięcie w szczelinie.

Co więcej, mowa jest o długich misjach oceanicznych, czyli działaniu w destrukcyjnej słonej wodzie, która jest w stanie zniszczyć większość materiałów, więc producenci muszą opracować nie tylko takie odpowiednio odporne, ale i systemy samoczyszczenia z nalotów i "żyjątek", które postanowią na przykład zamieszkać na obudowie drona.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Legenda o potworze z Loch Ness wciąż żywaDeutsche Welle
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas