Podwodny dron-torpeda Toloka. Nowy ukraiński "prezent" dla Rosjan

Rosyjska Flota Czarnomorska musi liczyć się z nowym zagrożeniem, bo ukraińskie siły zbrojne zaprezentowały właśnie swój nowy inteligentny dron podwodny o możliwościach torpedy, opracowany w ramach rządowej inicjatywy Brave-1, której celem jest promowanie innowacyjnego wyposażenia dopasowanego do potrzeb i okoliczności wojny.

Rosyjska Flota Czarnomorska musi liczyć się z nowym zagrożeniem, bo ukraińskie siły zbrojne zaprezentowały właśnie swój nowy inteligentny dron podwodny o możliwościach torpedy, opracowany w ramach rządowej inicjatywy Brave-1, której celem jest promowanie innowacyjnego wyposażenia dopasowanego do potrzeb i okoliczności wojny.
Brave-1 prezentuje dron-torpedę Toloka /Twitter/Ukrainian Front /domena publiczna

Amunicja krążąca to chleb powszedni wojny w Ukrainie. Obie strony konfliktu regularnie przeprowadzają ataki z użyciem dronów-kamikadze, których zadaniem jest wykrycie, identyfikacja i uderzenie w cel, a następnie zniszczenie go eksplozją własnej głowicy bojowej. I chociaż tego typu jednostki są najczęściej trudne do wykrycia, m.in. ze względu na niewielki rozmiar i mocno ograniczoną sygnaturę cieplną, to można jeszcze zmniejszyć to ryzyko, umieszczając je... na wodzie lub jeszcze lepiej, pod nią.

Drony-kamikadze w powietrzu, na wodzie i pod nią

Pod koniec września usłyszeliśmy o tajemniczym bezzałogowym pojeździe nawodnym (USV) nieznanego pochodzenia w pobliżu bazy rosyjskiej marynarki wojennej w Sewastopolu, który jakiś czas później okazał się amunicją krążącą ukraińskiej produkcji, a teraz w sieci zadebiutowały zdjęcia podwodnych dronów-kamikadze o nazwie Toloka. 

Reklama

Twitterowy kanał Ukrainian Front, który udostępnił rzeczone fotografie, nazywa je nawet torpedami, ale amerykański ekspert od okrętów podwodnych H I Sutton przekonuje, że to raczej amunicja krążąca, choć o dużej elastyczności i możliwościach zbliżonych do torped.

Brave-1 prezentuje dron-torpedę Toloka

Jak wyjaśnia na swoim blogu, nowa ukraińska broń ma rurowy korpus, duży kil i stateczniki poziome, a także maszt komunikacyjny wyposażony w kamerę (oznacza to najpewniej, że pełne zanurzenie nie będzie możliwe) - jest on jednak na tyle "subtelny", że wykrycie Toloki i tak może sprawić Rosjanom duże problemy.

Wciąż nie wiadomo, jaką prędkość i zasięg będzie miał ten dron-torpeda, ale mówi się o zasięgu 1200 km lub 400 km promieniu działania dla wersji mierzącej 4 metry, bo udostępnione zdjęcia sugerują co najmniej trzy warianty. 

Co więcej, zdaniem Suttona materiał wybuchowy znajduje się w podwodnej części torpedy, co zwiększa szanse na zatopienie wrogiego okrętu po uderzeniu. Jaki dokładnie materiał wybuchowy?

To pozostaje tajemnicą, ale wiadomo, że Ukraińcy mają dostęp choćby do niezwykle skutecznego brytyjskiego PE8. To zaawansowany plastyczny materiał wybuchowy stosowany podczas operacji rozbiórkowych i wojskowych, nadający się do ręcznego formowania w ładunki burzące o różnych kształtach, który zdaniem producenta jest "ekstremalnie łatwy w instalacji". Mówiąc krótko, Ukraina ma wszelkie środki, aby uczynić z Toloki ekstremalnie niebezpieczną broń.

Przypominamy też, że Brave-1 jest ukraińską inicjatywą rządową, której celem jest promowanie innowacyjnych rozwiązań mogących przysłużyć się ukraińskiej armii. Każdy może zgłosić swój pomysł, rejestrując się na stronie inicjatywy i przesyłając swoją propozycję, a zatwierdzone projekty są opracowywane i testowane.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama