Pokazali katastrofalne zniszczenia i straty w rosyjskiej bazie

Główny Zarząd Wywiadowczy Ministerstwa Obrony Ukrainy zaatakował dziesiątkami dronów kamikadze jedno z najważniejszych rosyjskich lotnisk. Teraz okazuje się, że armia Kremla poniosła ogromne starty w sprzęcie, które będą miały wpływ na jej kondycję na froncie.

Główny Zarząd Wywiadowczy Ministerstwa Obrony Ukrainy zaatakował dziesiątkami dronów kamikadze jedno z najważniejszych rosyjskich lotnisk. Teraz okazuje się, że armia Kremla poniosła ogromne starty w sprzęcie, które będą miały wpływ na jej kondycję na froncie.
Ukraiński atak na rosyjską bazę lotniczą Morozowsk, gdzie stacjonują bombowce /123RF/PICSEL

W nocy 3 sierpnia bieżącego roku, Główny Zarząd Wywiadowczy (HUR) dokonał spektakularnego ataku na bazę lotniczą Morozowsk, leżącą niedaleko miasta Rostów nad Donem, ok. 260 kilometrów od linii frontu na Ukrainie. Na pierwszych filmach z tego ataku opublikowanych w sieciach społecznościowych można było zobaczyć i usłyszeć serię potężnych eksplozji na terenie tego obiektu.

Teraz okazuje się, że Ukraińcy dokonali tam katastrofalnych zniszczeń i szkód. Na opublikowanych w sieci najnowszych zdjęciach satelitarnych przez ukraiński wywiad oraz fotografiach od samych rosyjskich pracowników obiektu, można zobaczyć zniszczone hangary i dziesiątki różnego typu sprzętu i broni.

Reklama

Katastrofalne zniszczenia i straty w rosyjskiej bazie

Uwagę zwraca fakt zniszczenia ogromnego składu niezwykle ważnych dla Rosji bomb lotniczych FAB-500M-62, ODAB-500PMV, KAB-1500LG czy R-73. Za ich pomocą, Rosjanie atakują ukraińskie miasta, zabijając cywilów i dokonując dużych zniszczeń w infrastrukturze miejskiej. Co ciekawe, zniszczono też co najmniej jeden samolot bombowy Su-34. Analitycy z serwisu Defence Express tłumaczą, że ten atak zaowocuje ograniczeniem nalotów na Ukrainę.

Będzie miało to miejsce nie tylko ze względu na fakt mniejszej ilości bomb, ale również ograniczonej liczby samych nalotów. Kreml będzie musiał przenieść samoloty bombowe na inne lotniska, które znajdują się dalej od ukraińskiej granicy, by lepiej je chronić przed możliwymi kolejnymi atakami. A to będzie oznaczało wydłużenie czasu realizacji misji i ich powodzenia. Ukraińcy będą mieli jeszcze więcej czasu na przygotowanie się do kolejnych ataków.

Ukraińskie drony atakują rosyjskie bazy lotnicze

Obecnie ukraińskie drony dalekiego zasięgu bez problemu mogą dolecieć do rosyjskich baz oddalonych o nawet 1800 kilometrów od granic kraju. Ostatnio udało się nawet zniszczyć rosyjski bombowiec Tu-22M3 aż w bazie Olenia, położonej za kołem podbiegunowym, w obwodzie murmańskim.

Siły Zbrojne Ukrainy informują, że Rosjanie każdego dnia zrzucają na Ukrainę nawet 45 bomb lotniczych różnego typu. Rosjanie zwiększyli ataki bombami szybującymi ze względu na fakt użycia modułu UMPK, który pozwala ich bombom typu FAB zamienić się w toporny odpowiednik amerykańskiego JDAM-ER. Bomby FAB-1500 budzą przerażenie u ukraińskich żołnierzy działających na froncie.

Ogromna moc rosyjskich bomb lotniczych KAB

Ich moc jest tak potężna, że w promieniu 500 metrów od miejsca wybuchu wszystko przestaje istnieć, a w zasięgu 2 kilometrów następują duże zniszczenia. Dzięki zastosowaniu płynnego materiału wybuchowego, skuteczność rażenia bomby jest prawie trzykrotnie wyższa niż klasycznej bomby burzącej o tym samym wagomiarze. Po wybuchu bomby powstaje krater o średnicy 8-12 metrów i głębokości 3-4 metrów. Eksplozja może przebić zbrojony beton na grubość do 1,5 metra.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rostow nad Donem | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy