Propaganda Kremla: radzimy sobie z brytyjskimi pociskami Storm Shadow

Ukraińcy atakują rosyjskie cele za pomocą brytyjskich pocisków dalekiego zasięgu Storm Shadow i robią to skutecznie. Rosjanie zapewniają, że mają na nie sposób, ale nie przedstawiają na to żadnych dowodów.

Ukraińcy domagali się takiej broni od początku rosyjskiej agresji. Tylko pociski dalekiego zasięgu dają im szansę zniszczyć wrogie składy amunicji czy paliwa, które są trzymane przez armię Putina z dala od linii frontu. 

Brytyjczycy zdecydowali się na krok, na który odwagi brakowało Amerykanom. Dla walczących Ukraińców przekazali pierwsze partie  pocisków Storm Shadow, które są w stanie niszczyć cele, które znajdują się w odległości przekraczającej 250 kilometrów.

Na efekty nie trzeba było długu czekać. W środę telewizja CNN podała informację, że Siły Zbrojne Ukrainy już zaczęły używać pocisków Storm Shadow. To właśnie dzięki tej brytyjskiej "super broni" Ukraińcy mieli rzekomo zaatakować dwa zakłady produkujące broń w rejonie Ługańska. 

Reklama

Za pomocą amerykańskich systemów rakietowych Himars taka operacja byłaby niemożliwa, gdyż ich zasięg jest zbyt mały. O pociskach Storm Shadow wystrzeliwanych przez Ukraińców na rosyjskie cele zaczęły się pojawiać informacje w mediach społecznościowych.

Rosjanie: radzimy sobie z nimi

Wątek brytyjskich pocisków "Storm Shadow" pojawił się także w rosyjskich mediach, ale w zupełnie innym kontekście. We wtorek na portalu rosyjskiej gazety "Izwiestija" ukazał się artykuł o tym, jak rosyjskiej obronie przeciwlotniczej udało się zniszczyć aż 7 pocisków "Storm Shadow", a także 3 ukraińskie rakiety przeciwradarowe HARM.

Ataki Ukraińców za pomocą rakiet "Storm Shadow" miały trwać trzy dni. Do ich wystrzeliwania miano użyć zmodernizowanych bombowców taktycznych Su-24. Dodatkowym zabezpieczeniem miały być drony, które miały pełnić rolę fałszywych celów, a ich celem miało być zmylenie obrony przeciwlotniczej Rosji.

Cytowany przez rosyjską gazetę ekspert miał przekonywać, że pociski "Storm Shadow" nie są dla Rosji żadnych problemem i łatwo je niszczyć.

Sztab armii ukraińskiej nie potwierdził tych informacji, a wielu internautów uznało je za zwykłą cześć propagandy Kremla. Publiczne bagatelizowanie znaczenia brytyjskich pocisków dalekiego zasięgu może bowiem oznaczać, że ciosy zadawane Rosji przez Ukrainę za ich pomocą mogą być bardzo bolesne.

Pociski Storm Shadow są wystrzeliwane z ukraińskich myśliwców Su-24, które do tego celu zostały specjalnie zmodyfikowane. Pociski mają zasięg od 250 do nawet 300 kilometrów i potrafią trafiać cele z precyzją do 1-3 metrów. Dzięki specjalnemu silnikowi turboodrzutowemu o ciągu 5,4 kN pociski "Storm Shadow" rozpędzają się do prędkości ok. 1000 km/h. Są trudne do zniszczenia przez obronę przeciwlotniczą, bo najczęściej lecą na dość niskiej wysokości (40-150 metrów).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy