Propagandowa piosenka rosyjskiej armii fantazjuje o... bombach atomowych niszczących NATO i USA
Kremlowskiego straszenia atomem ciąg dalszy, choć tym razem w nieco innej formie. Rosyjska armia opublikowała właśnie propagandową piosenkę, w której wychwala swoje pociski Sarmat i fantazjuje o zrzuceniu ładunków jądrowych na wspierające Ukrainę kraje NATO.
Dopiero co mogliśmy oglądać opublikowany na Telegramie przez rosyjskie ministerstwo obrony materiał wideo przedstawiający ładowanie międzykontynentalnej rakiety balistycznej RS-24 Jars zdolnej do przenoszenia broni jądrowej, a już dostajemy kolejny popis propagandy Kremla. Tym razem chodzi jednak o piosenkę, w której Rosja celebruje swój potencjał nuklearny, a konkretniej pociski Sarmat (niesławne Szatany, nazywane tu pieszczotliwie Sarmatuszkami) i fantazjuje o "zmieceniu" z ich pomocą krajów NATO i Stanów Zjednoczonych.
Rosyjska propaganda publikuje piosenkę o Szatanie
W teledysku, który został opublikowany przez ParkPatriot.media, czyli ramię rosyjskiego ministerstwa obrony zajmujące się propagandą, możemy zobaczyć ujęcia przedstawiające same pociski, rosyjskich żołnierzy, przemówienie telewizyjne Władimira Putina, a także autora piosenki - Denisa Majdanowa, popularnego piosenkarza i człowieka Kremla, będącego wielkim zwolennikiem wojny. To blisko 5 minut "pieśni pochwalnej" rosyjskiej myśli technicznej i straszenia Zachodu możliwościami pocisków Sarmat.
Rosyjski Sarmat jest gotowy do uderzenia w naszego wroga. Jest gotowy do wykonania rozkazu obrócenia wroga w pył. Ma jedną radość, zakłócić sen NATO
Publikacja piosenki zbiegła się w czasie z rosyjskim Dniem Wojsk Rakietowych Strategicznego Przeznaczenia, odpowiedzialnych za broń nuklearną i zapewne miała za zadanie podnieść upadające morale rosyjskiej armii.
Jak podkreślali eksperci już przy okazji ostatniego propagandowego wideo, nie należy się jednak spodziewać użycia broni jądrowej przez Kreml, który w ostatnich tygodniach nieco ostudził swój zapał i sam Putin podkreślał, że Rosja nie jest szalona, żeby używać jej jako pierwsza.
Czytaj także: Amazon został cichym bohaterem Ukrainy
Niemniej, jeśli tylko informacje na temat RS-28 Sarmat (będących następcami R-36M Sarmat) są prawdziwe, to Rosja dysponuje szalenie niebezpieczną bronią. Szatan 2, bo tak nazywa te pociski NATO, to superciężka międzykontynentalna rakieta balistyczna (ICBM), zdolna do przenoszenia 10-15 głowic jądrowych (o masie 10 ton). Ma długość 35,5 metra, średnicę 3 metrów, może rozpędzić się do 7 km/s, a pociski o zasięgu 18 tys. kilometrów mogą manewrować w trakcie lotu, dzięki czemu są bardzo trudne do strącenia przez tarcze antyrakietowe. Oprócz standardowych głowic nuklearnych, może przenosić rakiety hipersoniczne Awangarda, które Rosjanie wprowadzili do służby w 2019 roku.
Z ostatnich doniesień wynika jednak, że Szatan 2 jeszcze długo nie osiągnie zdolności bojowej, a rosyjski program atomowy ma spore problemy. Co więcej, Kreml przeprowadził do tej pory tylko jeden test pocisków RS-28 Sarmat i zapowiedział drugi pod koniec tego roku, co biorąc pod uwagę poziom skomplikowania rakiet ICBM oznacza najpewniej, że nie ma szans na ich wejście do służby jeszcze przez kilka lat.