Rosja może użyć broni jądrowej? Tak, ale o mniejszej sile. Chodzi o zastraszenie Zachodu
Taktyczna broń jądrowa Rosji może być największym problem NATO. Armia Putina może posiadać nawet 2000 małych głowic nuklearnych. Celem ataku mogą być tylko obiekty wojskowe, co według filozofii Kremla nie spowoduje atomowego odwetu.
Od pierwszego dnia ataku Rosji na Ukrainę wszyscy zadajemy sobie pytanie, czy Putin zdecyduje się na użycie broni jądrowej. Rosja stanowczo temu zaprzecza. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział nawet, że "nikt nawet nie myśli o użyciu broni jądrowej".
Zachodni eksperci zaczęli się zastanawiać, czy rzecznikowi Kremla nie chodziło przypadkiem tylko o broń strategiczną, której siła może niszczyć całe miasta. Broń taktyczna, czyli małe ładunki jądrowe, może być traktowana przez Kreml bardziej pobłażliwie. I zostać użyta w każdej chwili.
Broń jądrowa może być strategiczna lub taktyczna. Ta pierwsza to pociski o potężnej sile, które mogą zrównać z ziemią takie miasta jak Nowy Jork czy Paryż. To one budzą najwięcej emocji i wywołują lęk przed nuklearną zagładą. Nuklearna broń taktyczna to ładunki jądrowe o zdecydowanie mniejszej mocy, które idealnie nadawałyby się do użycia ich w wojnie w Ukrainie i przechylenia szali zwycięstwa na stronę Rosji. Traktat o kontroli zbrojeń NEW START z 2010 roku zobowiązał Rosję i USA do ograniczenia liczby głowic nuklearnych na rakietach balistycznych i bombowcach. Dotyczyło to jednak tylko i wyłącznie broni strategicznej. Słabsza broń taktyczna nie podlega aż takiej kontroli. To może wykorzystać Rosja podczas wojny z Ukrainą.
Armia rosyjska posiada ok. 2 tysięcy bomb i głowic taktycznej broni jądrowej. Mogą być przenoszone przy użyciu pocisków balistycznych Iskander czy Kalibr, które mają zasięg ok. 500 kilometrów, co w zupełności wystarczy do punktowego uderzenia na polu walki.