Rosjanie zapomnieli o Switchblade’ach. I 25 mln USD poszło z dymem

Ukraińscy żołnierze zniszczyli w obwodzie donieckim rosyjski system obrony przeciwlotniczej Tor. Atak został przeprowadzony za pomocą amerykańskiego drona-kamikadze, o którego obecności na froncie wszyscy nieco zapomnieli. A to błąd, który kosztował Rosję ok. 25 mln USD, bo Switchblade 600 ponownie pokazał swoje możliwości.

Tor-M2 jest często nazywany militarnym złotem. Ale już kolejny gryzie piach po ataku dronów, przed którymi miał chronić
Tor-M2 jest często nazywany militarnym złotem. Ale już kolejny gryzie piach po ataku dronów, przed którymi miał chronić14. Samodzielny Pułki Bezzałogowych Statków PowietrznychYouTube

Ukraińcy pochwalili się kolejną skuteczną akcją, przeprowadzoną wspólnie przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy i 14. Samodzielny Pułki Bezzałogowych Statków Powietrznych. Operatorzy dronów rozpoznawczych tej jednostki wyśledzili rosyjski system Tor i przekazali współrzędne operatorom dronów bojowych Switchblade 600, którzy przeprowadzili precyzyjny atak.

Gdy tylko ukraińskie wojsko uruchomiło Switchblade’a, rosyjski system obrony przeciwlotniczej zaczął przemieszczać się z pozycji bojowej, aby uniknąć uderzenia, ale się nie udało. Pierwszy dron uderzył w tylną część kadłuba, a drugi go podpalił i zagrożenie z jego strony zostało zneutralizowane. W ten sposób ukraińscy operatorzy dronów ponownie udowodnili, że nawet rozwiązanie przeznaczone do neutralizacji dronów nie jest w stanie powstrzymać ich bezzałogowców.

Tor-M2. Co to za system?

A należy tu zaznaczyć, że trafiony system to Tor-M2, czyli najbardziej zaawansowana wersja TOR w rosyjskim arsenale, nazywana często "militarnym złotem", bo mowa o systemie obrony powietrznej krótkiego zasięgu, który ma za zadanie chronić piechotę przed atakami ze strony samolotów, pocisków kierowanych i bezzałogowych statków powietrznych. Po ogłoszeniu wysłania go do Ukrainy, stał się dosłownie gwiazdą lokalnej telewizji, a rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS nie ustawała w zachwytach. No cóż, gadanie swoją drogą, a informacje z frontu swoją...

9K330 Tor to system kierowanych rakiet ziemia-powietrze opracowanych w ZSRR na początku lat 80. ubiegłego wieku jako zastępstwo dla systemów 9K33 Osa. Jest przeznaczony do zwalczania celów na małych i średnich odległościach, dzięki wysokiemu stopniowi automatyzacji system jest w stanie zwalczać cele takie jak samoloty, śmigłowce, bezzałogowe statki powietrzne (UAV), pociski manewrujące, bomby i pociski kierowane. 

W wykorzystywanej w Ukrainie wersji Tor-M2 wykorzystuje pociski 9M311M o zasięgu maksymalnym do 12 km oraz pułapie do 10 km, może wykryć do 48 obiektów, śledzić 10 stanowiących największe zagrożenie i naprowadzać jednocześnie cztery rakiety na cztery cele.

Lepiej nie zapominać o Switchblade 600

Jeśli zaś chodzi o amerykański system, z którego skorzystali Ukraińcy, to mamy tu do czynienia z amunicją krążącą - klasyfikowaną przez armię amerykańską jako pocisk, a nie dron - której w odróżnieniu od UAV nie można odzyskać, bo działa za pośrednictwem sygnału o częstotliwości radiowej. Pozwala on jednak zachować operatorowi kontrolę do czasu, aż cel zostanie zaatakowany, a do tego Switchblade to broń bardzo trudna do wykrycia ze względu na niski sygnał akustyczny, termiczny i wizualny. 

Co ciekawe, system powstał w odpowiedzi na zapotrzebowanie amerykańskiej piechoty na broń wsparcia powietrznego, którą można nosić w... plecaku. Obecnie jest dostępny w dwóch wersjach, Switchblade 300 do neutralizowania piechoty i Switchblade 600 do atakowania celów opancerzonych, a o ich skuteczności niech świadczy fakt, że od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę widzieliśmy już co najmniej kilka "podróbek", np. tajwańskie Flyingfish czy irańska Sina.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Gamingowa transformacja
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas