Rosjanie zmieniają stronę. Co dostają w zamian?

Ukraińscy żołnierze opowiedzieli w rozmowie z Kyiv Post, do czego są w stanie posunąć się Rosjanie w zamian za pieniądze czy obietnicę życia poza zasięgiem Kremla. "Sprzedany" ostatnio śmigłowiec Mi-8 to jeszcze nic...

Rosjanie zmieniają stronę. Coraz częściej atakują swoich... za kasę
Rosjanie zmieniają stronę. Coraz częściej atakują swoich... za kasę123RF/PICSEL

W ubiegłym tygodniu głośno było o akcji wywiadu wojskowego Ukrainy, który przeprowadził operację specjalną, w ramach której pozyskał rosyjskiego pilota, śmigłowiec Mi-8, części do innych maszyn oraz bezcenną wiedzę wywiadowczą. Według ukraińskich partyzantów z grupy ATESH (wojskowy ruch na okupowanych terytoriach Ukrainy, a także na terytorium Rosji, utworzony przez Ukraińców i Tatarów Krymskich we wrześniu 2022 roku w wyniku rosyjskiej inwazji), to jednak dopiero początek, bo Rosjanie są w stanie posunąć się o wiele dalej w zamian za odpowiednie wynagrodzenie i obietnicę życia poza Rosją.

Rosjanie zmieniają stronę. Co dostają w zamian?

Jak opowiadają w rozmowie z Kyiv Post, jeden z nich wysadził ostatnio w powietrze dwie ciężarówki pełne swoich towarzyszy w bazie wojskowej w okupowanej przez Rosję części obwodu chersońskiego. Ich zdaniem zebrał informacje o lokalizacji pojazdów w okupowanym mieście Heniczesk i z pomocą dwóch Ukraińców umieścił między nimi 10 kilogramów materiałów wybuchowych, które zostały następnie zdalnie zdetonowane, gdy Rosjanie wsiedli do samochodów.

Rezultat: dwie ciężarówki z załogami zniszczone
wyjaśniają.

Członkowie ATESH wyjaśniają przy okazji, że planowanie akcji zajęło ponad miesiąc i celowo przeprowadzono ją w piątek o 8:00, żeby żołnierze rosyjscy byli "tak zmęczeni i tak nieuważni, jak to tylko możliwe".

Zadziałał także czynnik ludzki - miejsce to było od dawna użytkowane przez najeźdźców, więc nie spodziewali się niebezpieczeństwa tak daleko od frontu
mówi o akcji rzecznik ruchu partyzantów.

To nie są pojedyncze przypadki

Dodaje też, że nie był to wcale jednostkowy przypadek, bo inny rosyjski żołnierz przekazał Ukrainie szczegóły wykorzystane do zaplanowania niedawnego niszczycielskiego ataku rakietowego na moskiewską Flotę Czarnomorską.

A mowa o takich informacjach, jak rozmieszczenie i prawdopodobne misje bojowe okrętu podwodnego Rostów-nad-Donem.

Mówiąc krótko, Rosjanie w coraz większym stopniu współpracują z ukraińskimi partyzantami, choć niekoniecznie ze względów ideologicznych. Rosyjscy żołnierze zmieniają stronę i zdradzają towarzyszy najczęściej dla korzyści materialnych i możliwości wyjazdu do Ukrainy albo dalej, do Unii Europejskiej.

Ukraina: Jak Ukraińcy uciekają z okupowanych terytoriówDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas