Rosjanin oddał czołg za 10 tys. dolarów. Prawda czy wojenna propaganda?

Rosyjski żołnierz poddał swój czołg ukraińskim siłom - informuje na Facebooku doradca ukraińskiego ministra ds. spraw wewnętrznych. Historia nie została potwierdzona w innych źródłach, więc może być również elementem ukraińskich działań propagandowych.

Rosyjski żołnierz miał dostarczyć w pełni sprawny czołg stronie ukraińskiej. Dzięki temu do końca wojny będzie przebywał w komfortowym środowisku z telewizorem, prysznicem oraz kuchnią. Po zakończeniu konfliktu otrzyma 10 tys. dolarów i możliwość ubiegania się o ukraińskie obywatelstwo. Swoją decyzję podjął po tym, jak cała załoga poza nim opuściła pojazd, a sam nie mógł wrócić, ponieważ jego dowódca przekazał mu, że go osobiście zastrzeli i obwini za porażkę.

Doradca ukraińskiego ministra ds. wewnętrznych donosi, że od kilku tygodni policja identyfikuje telefony z ukraińskimi numerami używanymi przez Rosjan. Następnie bombardowani są oni smsami, że mają oddać i przekazać sprzęt. Podawany jest również numer pod którym mają się kontaktować. W taki sposób zadzwonił do nich rosyjski żołnierz zdeterminowany żeby znaleźć miejsce do oddania czołgu. Ukraińcy wyznaczyli obszar i obserwowali go z drona, aby sprawdzić czy to nie pułapka.

Reklama

Już wcześniej ukraińska główna firma zbrojeniowa Ukroboronprom obiecała zapłacić do 1 miliona dolarów za myśliwiec i pół miliona za helikoptery. Post z taką ofertą opublikował na Facebooku prezes Ukroboronprom, prosząc o udostępnianie. Ponadto ukraińska prezenterka Marija Jefrosynina ogłosiła ofertę dla rosyjskich żołnierzy od ukraińskiego rządu. W zamian za poddanie się, zostaną objęci amnestią oraz zarobią pieniądze w wysokości 5 milionów rubli przesyłanych w kryptowalucie na podane konto, albo w gotówce. Będzie to możliwe dzięki światowej społeczności IT, która wyłożyła pieniądze na ten cel.

Nie można jednak wykluczyć sytuacji, że cała historia z czołgistą została zmyślona w celach propagandowych, aby zachęcić rosyjskich żołnierzy do poddawania się. Jak powszechnie wiadomo, morale agresora nie jest wysokie i żołnierze zachęceni pozytywnym przykładem kolegi mogą również zdecydować się na podobny ruch.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | wojna w Ukrainie | czołg | rosyjski czołg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy