Sławny amerykański myśliwiec F-16 zostanie zmieniony w bojowego drona

Amerykanie stworzyli Projekt VENOM, który ma przekształcić myśliwce F-16 w bojowe drony. Docelowo mają one być wsparciem dla bardziej nowoczesnych samolotów F-35. Czy to się uda?

Jak donosi Interesting Engineering Siły Powietrzne USA mają niecodzienny pomysł, który zakłada przetransformowanie myśliwca F-16 w specjalnego drona. Modyfikacja zakłada, że maszyna będzie obsługiwana zdalnie (w kokpicie nie będzie pilota), a docelowo nowy model ma być kierowany przez innego pilota, który będzie siedział w F-35. Dronowe F-16 mają być wsparciem dla swojego nowocześniejszego kolegi.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dronowe F-16 będą nadal służyć w walkach powietrznych i służyć jako "mnożnik siły", lecz podczas misji nie będzie występować zagrożenie życia pilotów, których po prostu nie będzie w maszynach. Według oficjalnych informacji nowe modele mają nosić nazwę Collaborative Combat Aircraft (CCA). USA zamierza kupić około 1 000 egzemplarzy. 

Reklama

Projekt VENOM (Viper Experimentation and Next-Generation Operations Model) polega na wprowadzeniu odpowiednich modyfikacji, w tym wprowadzeniu specjalnego oprogramowania do lotów autonomicznych, do samolotów, aby "kontrolować drona bojowego lepiej niż osoba, która mogłaby kontrolować myśliwiec".

Początkowo w projekcie VENOM weźmie udział sześć myśliwców F-16, które docelowo mają latać autonomicznie. Jednakże w początkowych testach w kokpicie nadal będzie siedzieć pilot - będzie on nadzorcą testów. Wojsko nie mogłoby pozwolić na to, że autonomiczny F-16 "zerwie się nagle ze smyczy" i odleci. Projekt jest dofinansowany kwotą około 50 mln dolarów na 2024 r. Z kolei w ciągu następnych pięciu lat szacuje się, że koszt modernizacji F-16 wyniesie 120 mln dolarów.

Victoria Coleman, główny naukowiec Sił Powietrznych USA dla magazynu Airman opisała Projekt VENOM jako: "pomost między w pełni autonomicznym zestawem zdolności a w pełni załogowym zestawem, w którym jesteśmy dzisiaj".

W trakcie testów piloci F-16 uruchamialiby odrzutowce i pozwalali następnie na przejęcie sterów przez oprogramowanie. Dalej sprawdzaliby, czy wszystko działa zgodnie z ustalonym schematem. Coleman dodała także, że dzięki takiemu rozwiązaniu, w przyszłości będzie można dodawać nowe oprogramowanie, co jednocześnie przyspieszałoby powstanie całkowicie autonomicznego drona-myśliwca.

Jak powiedziała Coleman: - Samochody autonomiczne nie przeszły do w pełni zautomatyzowanej jazdy. Tesla [samochody] i inne pojazdy elektryczne przejechały miliony mil, gdzie nauczyły się, w jaki sposób się zorientować i jak komunikować się z ludzkim operatorem oraz robić to bezpiecznie. Nie możemy pominąć tej części w naszych badaniach. Według oficjalnych informacji Siły Powietrzne USA jeszcze nie podjęły decyzji, w której bazie będą przeprowadzane badania i testy. Jednakże ustalono, że w budżecie przewidziano 118 miejsc pracy w bazie sił powietrznych Eglin na Florydzie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: F-16 | sprzęt wojskowy | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama