Tylu żołnierzy Putin posłał do piachu. Aż trudno uwierzyć w te liczby
Prawie pół miliona i to bez grupy Wagnera! Nowy raport brytyjskiego wywiadu nie pozostawia wątpliwości, że Rosja poniosła ogromne straty wojenne, których nie można po prostu "uzupełnić".
O ogromnych stratach w ludziach ponoszonych przez armię Kremla słyszymy od samego początku inwazji Rosji na Ukrainę, co wynika zdaniem ekspertów z połączenia wielu czynników, jak kiepskie wyposażenie, fatalne dowództwo czy brak szacunku dla życia ludzkiego. Niemniej najnowsze liczby podane w raporcie brytyjskiego ministerstwa obrony i tak robią piorunujące wrażenie, bo dowiadujemy się z nich, że nawet 480 tys. rosyjskich żołnierzy zostało zabitych lub rannych podczas walk w Ukrainie. Zdaniem ekspertów jest bardzo prawdopodobne, że aż 150-190 tys. to żołnierze zabici i trwale ranni, przez co niezdolni do służby wojskowej, a ok. 240-290 tys. to żołnierze czasowo ranni, czyli zdolni do wyleczenia i powrotu do służby.
Jak jednak czytamy w tej aktualizacji, dane nie uwzględniają grupy Wagnera oraz zorganizowanych przez niego oddziałów więziennych walczących pod Bachmutem. A jeszcze w lipcu sam Jewgienij Prigożyn, który zginął w sierpniowej katastrofie lotniczej, przekonywał, że w sumie aż 78 tys. jego bojowników uczestniczyło w misji na Ukrainie. W jednym ze wpisów na Telegramie dzielił się też "prawdziwą matematyką" wojenną, zarzucając Kremlowi kłamstwo w zakresie liczby wagnerowców, którzy zdecydowali się przyjąć kontrakty rosyjskiej armii. Jego zdaniem w walkach o Bachmut zginęły 22 tys. bojowników, a 40 tys. zostało rannych, więc do szacunków z Wielkiej Brytanii należałoby dołożyć jeszcze 62 tys. ofiar.