Ukraina dostanie samoloty z niespodziewanego kraju. Latający złom?

Sytuacja wokół Ukrainy nabiera coraz większej dynamiki. Argentyna, która do tej pory w większości zajmowała się swoimi problemami wewnętrznymi, postanowiła ją wesprzeć. Przekaże naszym sąsiadom myśliwce francuskiej produkcji, które mają już na koncie zniszczenie kilku okrętów Royal Navy w trakcie konfliktu o Falklandy. Pytanie jednak, czy przekazanie tych maszyn to realna pomoc, czy po prostu ruch marketingowy prezydenta Milei?

Prezydent Argentyny Javier Milei zatwierdził plan oddania Ukrainie 5 myśliwców Dassault Super-Étendard, które służyły w argentyńskim lotnictwie od 1981 roku. Ich historia bojowa jest dość burzliwa, bo w 1982 roku brały udział w konflikcie o Falklandy przeciwko Wielkiej Brytanii. Co ciekawe udało im się nawet zatopić wtedy kilka brytyjskich okrętów m.in. dwa niszczyciele rakietowe: HMS Sheffield i HMS Glamorgan. Sheffield był pierwszym brytyjskim okrętem zatopionym od czasów drugiej wojny światowej.  

Reklama

Argentyna przekazuje Ukrainie złom?

Super-Étendard to maszyna, która doskonale radzi sobie przede wszystkim w walce morskiej. Argentyńskie samoloty lata świetności mają już jednak za sobą. Brytyjskie embargo, które objęło między innymi fotele wyrzucane, spowodowało, że pozostające w argentyńskiej służbie Super-Étendardy to w większości nieloty w bardzo słabym stanie technicznym.

Prezydent Milei ogłosił jednak, że trwają negocjacje z NATO, które mają doprowadzić do ominięcia brytyjskiego embargo. Maszyny mają zostać dostarczone do Francji, gdzie naprawią i zmodernizują je zakłady Dassault. Prawdopodobnie zajmie to trochę czasu, jednak Francuzi dopiero niedawno wycofali te samoloty ze swojej floty, więc dysponują wciąż częściami zamiennymi i doświadczeniem w ich serwisowaniu.

Argentyna miałaby oddać swoje wycofane już maszyny, a w zamian uzyskać drony lub śmigłowce dla armii.

Czy Super-Étendard może poprawić los Ukrainy?

Samoloty Super-Étendard to francuskie pokładowe maszyny myśliwsko-szturmowe. Stanowiły one podstawową maszynę na francuskich lotniskowcach do 2016 roku kiedy to zostały zastąpione przez Dassault Rafale.

Super-Étendard to maszyna, która nigdy nie osiągnęła sukcesu komercyjnego. Jej jedynymi użytkownikami była Francuska Marynarka Wojenna oraz Argentyna. Myśliwce te charakteryzują się przede wszystkim możliwością przenoszenia szerokiej gamy uzbrojenia. Mowa tu między innymi o pociskach przeciwokrętowych AM-39 Exocet, precyzyjnych pociskach powietrze-ziemia AS-30, pociskach powietrze-powietrze krótkiego zasięgu Matra Magic oraz bombach naprowadzanych laserowo. Wadą francuskiej maszyny jest jednak niski udźwig uzbrojenia wynoszący zaledwie 2100 kg, dla porównania F-16 przenosi do 7700 kg broni, a używany przez Ukraińców szturmowy Su-25 4400 kg.

Mimo swoich zdolności szturmowych francuska maszyna może obecnie odstawać od innych używanych przez Ukrainę samolotów. Sytuację odmienić może planowana modernizacja tych samolotów, jednak ich liczba przekazana Ukrainie nie jest zbyt duża. Wymagane jest także wyszkolenie pilotów na kolejny typ maszyny, co dodatkowo opóźnia dostawę. Zdaniem Thomasa Newdicka z The War Zone z uwagi na liczbę i ograniczone zdolności maszyn nie będzie to gamechanger. Jeśli jednak maszyna w ogóle wejdzie do ukraińskiej służby, to z pewnością poprawi stan ukraińskiego lotnictwa szturmowego, które coraz bardziej odczuwa trudności wynikające ze strat własnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Argentyna | Dassault | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy