Ukraina używa dziwnych „pomarańczowych pocisków”. Uzupełniają braki

Siły Zbrojne Ukrainy zaczęły używać nowej broni do strącania wrogich celów powietrznych. To pociski do ukraińskich systemów 9K33 Osa, z wyrzutniami w charakterystycznym pomarańczowym kolorze. Okazuje się, że pochodzą z Jordanii i mają uzupełnić braki cięższych pocisków ziemia-powietrze.

  • Sprawę zdjęć "pomarańczowych pocisków" w służbie ukraińskiej armii nagłośnił kanał Ukraine Weapons Tracker.
  • Są to jordańskie pociski 9M33M2, wykorzystywane w samobieżnych systemach przeciwlotniczych serii 9K33 Osa, masowo używanych przez Ukrainę. Nie ma dokładnych informacji, jak Kijów otrzymał tę broń.
  • "Pomarańczowe pociski" 9M33M2 z Jordanii są gorszej jakości niż standardowa amunicja używana do systemów Osa przez Ukraińców. Jednak ze względu na coraz mniejsze zapasy postanowili wykorzystać je do strącania rosyjskich maszyn.

Reklama

Ukraińcy korzystają z jordańskiej broni

Zdjęcia "pomarańczowych pocisków" na ukraińskich systemach 9K33 Osa-AKM zaczęły coraz częściej pojawiać się w sieci. Naturalnie przyciągnęły uwagę internautów. Ten charakterystyczny kolor kojarzył im się bardziej z terenem pustynnym, aniżeli zielonymi polami Ukrainy. I mieli rację, bo pociski te pierwotnie służyły armii Jordanii.

Eksperci z Ukraine Weapons Tracker wytłumaczyli, że to, co widać na zdjęciach, to pomarańczowe wyrzutnie charakterystyczne dla jordańskiej modyfikacji pocisków 9M33M2, używanych w systemach 9K33 Osa-AK. Ukraińcy jednak umieszczają je nawet na ulepszonych wersjach Osa-AKM, w miejsce nowszych pocisków 9M33M3.

Wiadomo, że Jordania do 2017 roku miała 52 systemy 9K33 Osa-AK z własnymi pociskami. 35 sprzedała Armenii, jednak nie wiadomo co stało się z resztą. Stąd trudno oszacować, skąd te wyrzutnie i pociski wzięły się w Ukrainie.

Pociski gorszej jakości do popularnych systemów 9K33 Osa

9M33M2 jordańskiej produkcji są starsze niż wersje 9M33M3 standardowo używane przez Ukraińców. Przez to mają gorszą efektywność na froncie. Ukraińcy żołnierze twierdzą, że jak ich pociski mają około 80% szans na zestrzelenie rosyjskiej maszyny, w przypadku jordańskiej broni jest to 50-60%. Ma to o tyle duże znacznie, że maszyny 9K33 Osa są jednymi z podstawowych samobieżnych systemów przeciwlotniczych Ukrainy.

Co ciekawe duża część tych maszyn, które teraz walczą na froncie, została przekazana przez państwa wspierające Ukrainę. Wysłała je, chociażby Polska

Ukraina ma coraz mniej pocisków przeciwpowietrznych

Wykorzystanie gorszych "pomarańczowych pocisków" z Jordanii potwierdza doniesienia o kurczących się zapasach pocisków do zwalczania celów powietrznych w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Wskazują na to m.in. zachodnie media na bazie danych z dokumentów, jakie wyciekły z Pentagonu.

W tej sytuacji naturalne jest, że operatorzy systemów 9K33 Osa, która są jedną z popularniejszych broni do zwalczania rosyjskich celów powietrznych, odczuwają te braki najmocniej. Wykorzystywanie starszych pocisków jest więc próbą załatania braków np. wykorzystując je do strącania celów o mniejszym priorytecie.

Dlatego Ukraińcy apelują o dostarczanie kluczowej amunicji, aby móc kontrować coraz silniejsze ataki rosyjskich samolotów, helikopterów czy dronów. Zaradzić temu ma także wysłanie myśliwców F-16, które według Kijowa pozwoliłyby na skuteczniejszą walkę pilotów z przewagą liczebną rosyjskiego lotnictwa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pomoc Ukrainie | wojna w Ukrainie | wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy