Ukraińcy w strachu. F-16 zrzuci na nich nowe zagrożenie?

Mieszkańcy jednego z niewielkich miast w zachodniej Ukrainie obawiają się, że przybycie F-16 pogorszy ich sytuację. Samolot, który miał być wybawieniem, dla niektórych jest jednak kolejnym czynnikiem zwiększającym zagrożenie. Dlaczego?

Starokonstantynów to 34-tysięczne miasto leżące na Wołyniu mniej więcej w połowie drogi z Kijowa nad granicę z Polską. Znajduje się w nim malowniczy zamek z czasów późnego renesansu oraz plaża nad rzeką. Dlaczego tak niewielkie miasto miałoby być celem dla rosyjskich rakiet? 

Otóż tuż obok zabudowań Starokonstantynowa znajduje się spora wojskowa baza lotnicza. Z tego powodu miasto wielokrotnie stawało się celem rosyjskich ataków z powietrza. Mieszkańcy obawiają się, że przybycie F-16, jeśli będą ostatecznie bazować na sąsiadującym z nimi lotnisku, tylko zwiększy intensywność bombardowań.

Reklama

Miejsce stacjonowania ukraińskiej 7. Brygady Lotnictwa Taktycznego uzbrojonej w samoloty bombowe Su-24M i rozpoznawcze Su-24MR, które są jednymi z maszyn przenoszącymi w ukraińskim lotnictwie pociski Storm Shadow, ostatnimi czasy jest coraz częściej atakowane przez Rosjan. Za cel postawili sobie oni zniszczenie nowoprzybyłych F-16 jeszcze na lotniskach. Mocno ucierpieli na tym okoliczni mieszkańcy.

Przez ponad dwa lata mieszkańcy Starokonstantynowa byli świadkami ataków rosyjskich dronów, pocisków manewrujących i rakiet balistycznych. Niejednokrotnie pociski jednak trafiały w miasto, dowodem tego jest zbiór uszkodzonych ikon, które Szpaczenko przechowuje w swoim biurze. Ukrainka mówi, że nawet jeśli obrona przeciwlotnicza zniszczy nadlatujący pocisk, to z dużą szansą jego szczątki spadną na miasto, co stwarza bardzo duże zagrożenie dla mieszkańców.

Gdzie będą bazować ukraińskie F-16?

Ukraina oczywiście nie zdradza oficjalnie miejsc, gdzie planuje umieścić swoje F-16. Zdaniem jednego ze źródeł AFP w zachodnim przemyśle zbrojeniowym, Starokonstantynów, to jednak jedna z najlepszych lokalizacji. Lotnisko posiada betonowe i częściowo podziemne hangary dla samolotów jeszcze z czasów Związku Radzieckiego, które byłyby w stanie bardzo skutecznie osłonić F-16 przed zagrożeniami z powietrza.

Część samolotów ma także pozostać w krajach Zachodu, w tym w Polsce, aby zmniejszyć ryzyko ich utraty, do czasu wyszkolenia odpowiedniej liczby pilotów, lub potrzeby uzupełnienia strat. Będą one stanowić rezerwę Ukraińskich Sił Powietrznych.

Rosjanie są bardzo zdeterminowani, aby zniszczyć F-16

Od czasu ogłoszenia rosyjskich planów na zniszczenie myśliwców F-16 jeszcze na lotnisku ataki na bazę w Starokonstantynowie znacznie się nasiliły. Według jednego z żołnierzy okolicznej ukraińskiej obrony przeciwlotniczej Rosjanie korzystają teraz z amunicji kasetowej, aby uszkodzić odrzutowce na ziemi. Amunicja kasetowa składa się z setek małych ładunków zwanych subamunicją, które w zaprogramowanym momencie uwalniane są z głowicy głównej na określonej wysokości. Sprawia to, że pojedyncza głowica jest w stanie objąć swoim rażeniem znaczny obszar.

Poza zniszczeniem zachodnich maszyn już samo uszkodzenie pasów startowych na lotniskach, które według Rosjan mają potencjał na przyjęcie F-16, jest dla nich sporym sukcesem. Ogranicza to liczbę lokalizacji, gdzie F-16 docelowo będą mogły bazować i utrudnia funkcjonowanie pozostałej części ukraińskiego lotnictwa wojskowego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: F-16 | Ukraina | Drony | Pociski manewrujące | pociski balistyczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy