Ukraińscy saperzy w akcji. Tak rozbrajają ładunek KAB-500

Wraz ze wzrostem liczby rosyjskich ataków z wykorzystaniem bomb lotniczych, pirotechnicy Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy mają ręce pełne roboty. Teraz z bliska zobaczyć, jak wygląda ich praca, bo podzielili się w sieci nagraniem z neutralizacji KAB-500.

Wraz ze wzrostem liczby rosyjskich ataków z wykorzystaniem bomb lotniczych, pirotechnicy Państwowej Służby Ratunkowej Ukrainy mają ręce pełne roboty. Teraz z bliska zobaczyć, jak wygląda ich praca, bo podzielili się w sieci nagraniem z neutralizacji KAB-500.
Ukraińscy saperzy neutralizują ładunek KAB-500. /Państwowa Służba Ratunkowa Ukrainy /domena publiczna

Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy o informacjach przekazanych przez wiceministra obrony Ukrainy Iwana Gawryluka, z których wynika, że Rosjanie na coraz większą skalę wykorzystują lotnictwo i w ciągu pierwszych 2,5 miesiąca 2024 roku zrzucili na Ukrainę ponad 3,5 tysiąca bomb lotniczych. To średnio ok. 45 bomb dziennie i 16 razy więcej w porównaniu z 2023 rokiem - jak dobrze jednak wiemy, nie wszystkie dolatują do celu i ulegają detonacji, w efekcie czego ukraińska ziemia jest pełna niebezpiecznych pułapek.

Reklama

Jakiś czas temu mogliśmy oglądać dokumentację zdjęciową akcji przeprowadzonej w lesie na terenie Kijowa przez saperów Międzyregionalnego Centrum Szybkiego Reagowania Państwowej Służby Ratunkowej, którzy usuwali głowicę z niewybuchu Kh-69, a następnie transportowali pocisk do Kijowskiego Instytutu Badań Naukowych Ekspertyz Sądowych (KSRIFE). Dziś z kolei możemy zapoznać się z nagraniem z procesu neutralizacji ładunku KAB-500, zidentyfikowanej w rejonie Zaporoża.

Ukraińcy neutralizują KAB-500

Jak informują eksperci, tym razem nie można było jednak przetransportować zagrożenia w bezpieczne miejsce, a cała akcja musiała zostać przeprowadzona na miejscu. Na szczęście kontrolowana detonacja przebiegła bez komplikacji. KAB-500 to rodzina rosyjskich kierowanych bomb lotniczych różnego przeznaczenia, zbudowanych na bazie FAB-500. 

FAB-500 to z kolei bomba lotnicza odłamkowo-burząca wagomiaru 500 kg, z której Rosjanie korzystają od początku inwazji na Ukrainę. Pierwszy raz została użyta w 1943 roku przez Armię Czerwoną w ataku na niemieckie umocnienia nadbrzeżne w rejonie Królewca.

W odróżnieniu od tej wersji, KAB-500 ma dodatkowe urządzenia naprowadzające i korygujące lot. Występuje w wersjach przeciwbetonowej, odłamkowo-burzącej oraz kasetowej (może zawierać subamunicję o różnym działaniu, tj. odłamkową, przeciwpancerną czy chemiczną) z naprowadzaniem laserowym, telewizyjnym, satelitarnym czy podczerwonym.

Coraz więcej broni chemicznej

Przy okazji dowiadujemy się też, że Rosjanie zwiększają użycie niebezpiecznej broni chemicznej, o czym poinformowało Wojskowe Centrum Mediów, powołując się na Dowództwo Sił Wsparcia. Jak wynika z jego analiz, w okresie od 15 lutego 2023 r. do 24 maja 2024 r. odnotowano 2698 przypadków użycia przez Rosjan broni chemicznej, a głównym nośnikiem są zrzucane z dronów granaty K-51 i RG-VO.

W samym tylko maju strona ukraińska odnotowała i udokumentowała 715 przypadków użycia przez Rosję amunicji zawierającej niebezpieczne związki chemiczne, to o 271 przypadków więcej niż w kwietniu. W całym wymienionym okresie 1385 ukraińskich żołnierzy wymagało z tego powodu interwencji medycznej, a w samym maju było ich 215.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama