Ukraiński dron zniszczył rosyjski bombowiec Tu-22M3. 100 mln USD poszło z dymem
Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się przeprowadzeniem wyjątkowo precyzyjnego ataku, którego celem był bombowiec dalekiego zasięgu Tu-22M3 stacjonujący w bazie lotniczej głęboko na terytorium Rosji. Wystarczyła chwila, by anonimowy ukraiński dron zniszczył rosyjską jednostkę, której wartość szacowana jest na ok. 100 mln dolarów.

Zgodnie z informacjami podanymi przez Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy, generała Ołeksandra Syrskiego, do ataku doszło w nocy 31 marca, a celem ukraińskiej operacji dronowej była rosyjska baza lotnicza wykorzystywana do stacjonowania bombowców strategicznych. Zdjęcia satelitarne analizowane czujnym okiem obserwatorów wojskowych wskazują na poważne uszkodzenia infrastruktury, w tym budynków służących do przygotowania pocisków manewrujących Ch-22 i Ch-32, a szczególnie jednego, gdzie przed startem konfiguruje się systemy napędowe i namierzania.
Zaledwie kilka dni temu zniszczyliśmy bombowiec dalekiego zasięgu Tu-22M3 jednym z naszych dronów. Samolot właśnie wylądował - i wtedy nasz dron w niego uderzył. Jego wartość to około 100 milionów dolarów

Jedno uderzenie i nie ma rosyjskiego Tu-22M3
Ukraiński portal informacyjny Militarnyi zauważył też, że w miejscu ataku na jednym ze stanowisk postojowych widoczne są szczątki samolotu, który odpowiada pozostałościom zniszczonego bombowca. Tu-22M3 to naddźwiękowy bombowiec dalekiego zasięgu wyprodukowany przez biuro konstrukcyjne Tupolewa, regularnie wykorzystywany przez Rosję do atakowania celów w Ukrainie, zwłaszcza przy użyciu pocisków Ch-22 i Ch-32. Jego wysoka prędkość i ogromny potencjał destrukcyjny sprawiają, że jest jednym z najważniejszych elementów rosyjskiego arsenału powietrznego.
Tu-22M3 to jedna z najpotężniejszych maszyn rosyjskiego lotnictwa
Został zaprojektowany w latach 60. XX wieku, jednak jego wersje zmodernizowane używane są do dzisiaj. Tu-22M3 charakteryzuje się prędkością dochodzącą do 2,3 Mach (około 2400 km/h), co czyni go niezwykle trudnym celem do zestrzelenia, a do tego zasięg operacyjny wynoszący ok. 7000 km pozwala na przeprowadzanie ataków na cele znajdujące się w głębi terytorium wroga.
Może być uzbrojony w kierowane pociski rakietowe klasy powietrze-ziemia oraz bomby o maksymalnej masie 24 000 kg (1 komora bombowa i 4 węzły do podwieszania uzbrojenia), a w jego ogonie - kierowane zdalnie ze stanowiska operatora uzbrojenia - znajduje się też 1 działko GSz-23.
Oznacza to, że udany atak ukraińskiego drona jest dla Rosjan bolesnym ciosem - zniszczenie samolotu jest nie tylko symbolicznym sukcesem, ale realnie wpływa również na zdolności operacyjne rosyjskich sił powietrznych i może zmniejszyć częstotliwość i skuteczność rosyjskich ataków rakietowych na terytorium Ukrainy.
Nie da się też ukryć, że to kolejny dowód na stale rosnący zasięg i precyzję ukraińskich systemów bezzałogowych (konkretny model w tym przypadku nie został ujawniony), które na dodatek bez większych problemów omijają systemy obrony przeciwlotniczej, bo trudno uwierzyć, że Rosja nie próbowała nawet bronić tak cennej jednostki.