Ukraiński strażnik nieba z czasów ZSRR. S-300W1 jest ekstremalnie rzadki
W obliczu ciągłych rosyjskich ataków powietrznych, Ukraina wykorzystuje do ochrony swojego nieba i miast wszystkie dostępne systemy obrony powietrznej. W tym mobilny system rakietowy S-300W1, który praktycznie nie pojawiał się dotąd w doniesieniach z frontu, ale zdaniem Ministerstwa Obrony Ukrainy odgrywa kluczową rolę.

Ministerstwo Obrony Ukrainy opublikowało w mediach społecznościowych film rekrutacyjny Wojsk Obrony Przeciwlotniczej, w którym załoga systemu rakietowego ziemia-powietrze S-300W1 opowiada o swoich doświadczeniach z użytkowania tego unikalnego wyposażenia. To sytuacja o tyle wyjątkowa, że mówimy o systemie obrony powietrznej, który dotąd praktycznie nie pojawiał się w doniesieniach z Kijowa, a już szczególnie oficjalnych materiałach ukraińskiej administracji.
Jak zauważa serwis Defense Express, jedyny taki przypadek miał miejsce w lutym 2025 r., kiedy system "załapał" się na nagranie opublikowane przez Siły Powietrzne Ukrainy. Zostało ono zauważone przez dziennikarzy The War Zone, którzy wyjaśnili wtedy, że umieszczenie systemu na gąsienicowym podwoziu o zwiększonej mobilności terenowej było przystosowaniem, które miało na celu umożliwienie wsparcia mobilnych jednostek wojsk lądowych.
Czym jest S-300W1?
W nowym materiale żołnierze przekonują, że nie ma nic lepszego niż świadomość, że zestrzelili np. samolot przenoszący amunicję kasetową i chronili w ten sposób wiele żyć. Wprost chwalą się też dotychczasowymi sukcesami, wymieniając niektóre zestrzelone cele, jak pociski manewrujące wystrzeliwane z daleka w kierunku ukraińskiej infrastruktury krytycznej czy rosyjskie samoloty taktyczne z serii Su, które zrzucały bomby kierowane na pozycje ukraińskie i miasta w pobliżu linii frontu.
S-300W1, znany również jako SA-12 Gladiator/Giant, to mobilny system obrony przeciwrakietowej zaprojektowany przez rosyjskie biuro konstrukcyjne Antiej, skuteczny w neutralizowaniu pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu, pocisków manewrujących oraz samolotów. I chociaż jego nazwa może sugerować podobieństwo do bardziej znanego S-300P, mamy do czynienia z zupełnie inną jednostką, m.in. przez osadzenie na gąsienicach, umożliwiających rozmieszczenie również w trudnym terenie.
Przyszłość obrony powietrznej Ukrainy
System wykorzystuje dwa typy pocisków, 9M83 (Gladiator) o zasięgu do 75 km przeznaczone do zwalczania samolotów i pocisków manewrujących oraz 9M82 (Giant) o zasięgu do 100 km zdolne do przechwytywania taktycznych pocisków balistycznych. System może jednocześnie śledzić i angażować do 12 celów, naprowadzając na nie do 24 rakiet, co czyni go skutecznym narzędziem w obronie przed zmasowanymi atakami powietrznymi.
Jest tylko jeden problem, to Rosja była producentem wykorzystywanych w systemie pocisków, co oznacza ich ograniczoną dostępność. Ukraina intensyfikuje jednak wysiłki na rzecz modernizacji swojej obrony powietrznej, współpraca z partnerami zachodnimi, w tym dostawy systemów Patriot, mają na celu zastąpienie przestarzałych systemów sowieckich nowoczesnymi rozwiązaniami. Przypomnijmy tylko, że jak poinformował ostatnio The New York Times, powołując się na swoje źródła w amerykańskiej administracji, Kijów może wkrótce otrzymać dwie dodatkowe baterie Patriotów.