Ukraińskie ataki pogrążą Rosję w mroku i mrozie

Siły Zbrojne Ukrainy mają plany, dzięki którym dadzą się mocno we znaki milionom mieszkańców Rosji. Ma to być odwet za zbliżające się wielkimi krokami rosyjskie ataki na infrastrukturę krytyczną.

Siły Zbrojne Ukrainy mają plany, dzięki którym dadzą się mocno we znaki milionom mieszkańców Rosji. Ma to być odwet za zbliżające się wielkimi krokami rosyjskie ataki na infrastrukturę krytyczną.
Ukraińskie ataki pogrążą Rosję w mroku i mrozie /123RF/PICSEL

Ukraiński Główny Zarząd Wywiadowczy (HUR) ogłosił, że Rosjanie od miesięcy składują najróżniejsze rakiety manewrujące, za pomocą których niebawem rozpoczną masowe ataki na infrastrukturę krytyczną ukraińskich miast. Kreml chce doprowadzić do wybuchu kryzysu humanitarnego na ogromną skalę i zdestabilizować Unię Europejską.

Przedstawiciele HUR twierdzą, że Rosja ma do dyspozycji łącznie ok. 800 pocisków manewrujących, a miesięcznie jest w stanie wyprodukować ich ok. 100 sztuk. Głównie są to rakiety Kh-555 i Kh-101, ale w użyciu mają też być słynne Iskandery, Kindżały czy Kalibry. Celem mają być elektrociepłownie czy stacje energetyczne.

Reklama

Rosja zgromadziła 800 rakiet do ataków na Ukrainę

Tymczasem Siły Zbrojne Ukrainy ostrzegły władze na Kremlu, że jeśli armia będzie atakować infrastrukturę krytyczną Ukrainy, to Ukraina odpowie w ten sam sposób. SZU miały zdobyć dodatkowe lokalizacje rosyjskich obiektów strategicznych wielu dużych miast, które leżą pomiędzy granicą z Ukrainą a Moskwą.

Ukraińska armia posiada własnej produkcji drony dalekiego zasięgu i rakiety. Co ciekawe, niedawno pojawiła się informacja, że rodzime koncerny zbrojeniowe są w trakcie budowy drona, który swoimi możliwościami będzie podobny, a nawet znacznie bardziej zaawansowany od dronów kamikadze Shahed, którymi Rosjanie od ponad roku atakują ukraińskie miasta.

Ukraińcy zamierzają atakować rosyjskie gazociągi

Ukraińcy chcą z ich pomocą i udoskonalonymi rakietami Neptun uderzać w elektrociepłownie, obiekty energetyczne czy gazociągi Biełgorodu, Kurska, Rostowa nad Donem, Woronieża i wielu innych miejscowości leżących wokół Moskwy. Ma to przynieść pewnego rodzaju efekt psychologiczny na obywatelach Rosji, który doprowadzi wśród nich do paniki i niepewności.

Brak energii elektrycznej, gazu czy ogrzewania być może zachęci Rosjan do protestów przeciwko działaniom władz. Chociaż są na to małe szanse, to jest sens w próbie uzmysłowienia wrogowi, jak to jest żyć przy braku mediów, gdy za oknem temperatura spada grubo poniżej zera. Kreml w wyniku ataków może też stracić źródło dochodów do budżetu, a to też wpłynie negatywnie na jakość życia obywateli.

Rosjanie mogą uszkodzić elektrownię atomową

Jednocześnie władze Ukrainy mają nadzieję, że Kreml nie powróci do planów przeprowadzenia prowokacji terrorystycznej w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, by nie tylko doprowadzić do paniki w Ukrainie i całej Europie, ale również do powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy w obwodzie zaporoskim czy chersońskim.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy