Arktyczne społeczeństwa obrabiały żelazo znacznie wcześniej niż sądziliśmy

Wykopaliska prowadzone w północno-wschodniej Szwecji dowodzą, że obróbkę żelaza znano w tych obszarach już kilkadziesiąt lat przed naszą erą, czyli kilkanaście stuleci wcześniej niż powszechnie sądzono. Oznacza to, że starożytne społeczeństwo zbieracko-łowieckie było zdecydowanie bardziej rozwinięte niż pierwotnie zakładano.

Obróbka żelaza była znana w arktycznym społeczeństwie już 2000 lat temu
Obróbka żelaza była znana w arktycznym społeczeństwie już 2000 lat temuPixabay.com

Badanie historii obróbki żelaza w Europie Północnej było przez lata tematem omijanym przez archeologów. Region ten miał rzekomo najpóźniej w całej Eurazji zacząć używać tej technologii, z czym przez lata zgadzali się niemal wszyscy naukowcy.

Powszechnie sądzono, że przytaczaną umiejętność pierwotnie używano na Bliskim Wschodzie już w drugim tysiącleciu przed naszą erą. Stamtąd poprzez dyfuzję, czyli przenikanie elementów jednej kultury do drugiej, dostawała się ona do kolejnych obszarów.

Na samym końcu drogi zakładano, że znalazła się północna Skandynawia, w której metalurgię żelaza poznano dopiero między 700 a 1600 rokiem naszej ery. Jednak w ostatnim czasie zaczęto przytoczoną tezę słusznie kwestionować.

Najnowsze badania naukowe opublikowane w "Cambridge University Press" udowadniają, że na terenie dwóch szwedzkich miejscowości położonych nad kołem podbiegunowym przy granicy z Finlandią - Sangis i Vivungi - obrabiano żelazo już między 200 a 50 rokiem przed naszą erą, czyli uśredniając około 1200 lat wcześniej niż zakładano. Odnaleziono tam między innymi pozostałości po piecach oraz żelazne odpady.

Oznacza to, że starożytne zbieracko-łowieckie społeczeństwo musiały być bardzo zorganizowane oraz przez dłuższy czas przesiadywać w jednym miejscu, gdyż cały proces tworzenia wymaga znacznego nakładu czasu i pracy od wielu osób. Naukowcy nie sądzili, że mieszkańcy północnej strefy podbiegunowej byli w tamtym czasie aż tak rozwinięci.

Lokalizacja pieców i obszarów produkcyjnych była ściśle uzależniona od dostępności surowców. Później stawiono obozowiska w danych miejscach, i choć jak to zwykle bywa na Arktyce było zimno, kuto żelazo, póki gorące.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas