Astronomowie odkryli nawet do 170 nowych samotnych planet

Mogłoby się wydawać, że wszystko we wszechświecie dokądś zmierza, jednak ta zasada najwidoczniej nie obejmuje niektórych planet. Są wśród nich takie, które nie są związane grawitacyjnie z żadną gwiazdą i swobodnie przemierzają kosmos.

Wychwycenie samotnej planety nie jest proste, lecz nie jest też niemożliwe. Potrzeba to tego dobrego oka, najlepszych teleskopów, cierpliwości i niekiedy szczęścia. Do tej pory odkryto niewiele takich obiektów, lecz nowa metoda analizy dziesiątek tysięcy zdjęć zebranych przez Europejskie Obserwatorium Południowe zaowocowała w odnalezienie 170 obiektów, które są potencjalnymi, samotnymi planetami.  

Najprawdopodobniej nie wszystkie z zauważonych obiektów okażą się być samotnymi planetami, lecz jeśli wiele z nich zostanie potwierdzonych, będzie to oznaczało, że Droga Mleczna jest pełna takich ciał niebieskich. Już teraz wiadomo, że niektóre z obiektów mają masę podobną do Jowisza. To pierwsze odkrycie tak wielkiego skupiska samotnych planet. Naukowcy w swoich obserwacjach wykorzystali fakt, że ciepło wewnętrzne nowo powstałych planety wytwarza blask przez miliony lat. Jest on możliwy do zaobserwowania przez najbardziej czułe teleskopy.

Reklama

Samo istnienie samotnych planet przed długi czas było przedmiotem kontrowersji w środowisku naukowym. Dopiero odkrycie dziesięciu takich obiektów w 2011 roku potwierdziło ich obecność. Do tej pory nie znaleziono ich zbyt wiele. Jak to się dzieje, że planeta swobodnie dryfuje po kosmosie? Według najbardziej prawdopodobnych założeń, większość z samotnych planet uformowało się w układach planetarnych, lecz w wyniku kolizji zostały wyrzucone z orbity.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Planety | samotna planeta | układ planetarny | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy