Chiny prowadzą testy z wirusem podobnym do Eboli. Sami go stworzyli

Chińscy naukowcy opracowali w laboratorium wirusa, który naśladuje infekcję wirusem Ebola. I chociaż podczas badań cierpią zwierzęta, przekonują, że to łatwo "dostępny i wygodny" sposób badania tego śmiertelnego zagrożenia.

Chińscy naukowcy opracowali w laboratorium wirusa, który naśladuje infekcję wirusem Ebola. I chociaż podczas badań cierpią zwierzęta, przekonują, że to łatwo "dostępny i wygodny" sposób badania tego śmiertelnego zagrożenia.
Metoda opisana w czasopiśmie Virologica Sinica wykorzystuje zastępczy patogen, który jest znacznie bezpieczniejszy dla ludzi /123RF/PICSEL

Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Hebei w Chinach zmodyfikowali genetycznie mniej groźnego wirusa pęcherzykowego zapalenia jamy ustnej - znanego z zakażania bydła - tak, aby przenosił białko wirusa Ebola. Ten powoduje ciężki stan zapalny i uszkodzenie tkanek w całym organizmie, wpływając na naturalny mechanizm krzepnięcia krwi, prowadząc do krwawienia wewnętrznego, a ostatecznie do śmierci w wyniku wycieku krwi z małych naczyń krwionośnych, a mowa o śmiertelności nawet na poziomie 95 proc.

Trudna droga do znalezienia lekarstwa

Wirus rozprzestrzenia się poprzez bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi, takimi jak krew, ślina, pot i łzy osób zakażonych, a także poprzez dotykanie rzeczy zanieczyszczonych tymi płynami. Do tej pory badanie śmiertelnego wirusa Ebola wymagało bardzo drogich obiektów o stopniu bezpieczeństwa biologicznego (BSL)-4, co ograniczało możliwości naukowców. Najnowsza metoda, opisana w czasopiśmie Virologica Sinica, wykorzystuje zastępczy patogen, który jest znacznie bezpieczniejszy dla ludzi, umożliwiając prowadzenie badań nad wirusem Ebola na zwierzętach w laboratoriach BSL-2, które są stosunkowo tańsze w obsłudze.

Reklama


Model do testowania leków i szczepionek

W nowym badaniu chomiki zakażone zmodyfikowanym wirusem wykazywały objawy chorobowe podobne do tych obserwowanych u pacjentów z wirusem Ebola, takie jak utrata masy ciała, niewydolność wielonarządowa, ciężkie zapalenie oczu i powstawanie wrzodów, co spowodowało, że gryzonie wytwarzały duże ilości wirusa. Dalsze badania martwych chomików wykazały, że zmodyfikowany wirus rozprzestrzenił się po całym ich organizmie, w tym w sercu, mózgu i nerkach, przy czym najwyższe poziomy występowały w wątrobie.

Naukowcy mają nadzieję, że nowy model może odegrać rolę w przyszłych badaniach nad chorobami oczu wywołanymi wirusem Ebola. Jak wyjaśniają, wszystkie zwierzęta padły 2-3 dni po zakażeniu, ale umożliwiły szybką przedkliniczną ocenę medycznych środków zaradczych przeciwko EBOV w warunkach BLS-2. Co więcej, przekonują, że w ten sposób można też "sprawdzać" szczepionki przeciwko wirusowi Ebola

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ebola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy