Czy w przyszłości powstanie gradar, czyli sprzęt służący do mapowania Wszechświata?
Gradar, czyli „radar” fal grawitacyjnych jest potencjalną technologią przyszłości, która może zrewolucjonizować nasze postrzeganie Wszechświata.
W najnowszym artykule opublikowanym w Physical Review Letters, badacze wykazali, że część fal grawitacyjnych dociera prosto na Ziemię, zaś część z nich jest zakrzywianych przez gwiazdy, białe karły, gwiazdy neutronowe i być może przez skupiska czarnej materii.
We wcześniejszych teoriach uważano, że te późniejsze sygnały, które nazywa się "błyskami grawitacyjnymi" są zbyt słabe, by je wykryć. W najnowszych badaniach, matematycy udowodnili, że błyski te mają dostatecznie "dużo mocy", abyśmy mogli w przyszłości je rejestrować.
Jeśli błyski grawitacyjne są tak silne, wówczas astronomowie mogliby wykorzystać je do śledzenia gwiazd i mapowania Wszechświata. Ponadto, naukowcy mogliby potencjalnie wykrywać inne masywne ciała w przestrzeni kosmicznej, np. skupiska czarnej materii lub samotne gwiazdy neutronowe.
Musiałoby w przyszłości powstać specjalne urządzenie do mierzenia tych szczególnych zjawisk kosmicznych. Z kolei media naukowe już wymyśliły nazwę maszyny - gradar (połączenie słów: radar i grawitacja).
Gradar zostałby wykorzystany do odnalezienia ciemniej materii, nowych gwiazd i do przeprowadzenia analiz ich wnętrza. Do mapowania "niewidzialnego Wszechświata", sprzęt mógłby korzystać z odbicia/zakrzywiania fal grawitacyjnych.
Czym są fale grawitacyjne?
Fale grawitacyjne lub inaczej zmarszczki czasoprzestrzeni są odkształceniami czasoprzestrzeni, które poruszają się z prędkością światła. Fala ta, jest rozchodzącymi się drganiami pola grawitacyjnego.
Ich istnienie było przewidywane w ogólnej teorii względności, która została opublikowana w 1916 roku, jednakże na potwierdzenie ich istnienia musieliśmy poczekać aż do 2015 roku. Sygnał powstał wówczas wskutek połączenia się dwóch czarnych dziur o masie 29 i 36 Słońc. Ponadto, był to pierwszy bezpośredni dowód na istnienie czarnej dziury.
Obecnie funkcjonuje detektor fal grawitacyjnych LIGO, który pierwsze analizy przeprowadził w 2002 roku. Specjalistyczny sprzęt kosztował około 365 mln dolarów. Maszyna przez wiele lat była unowocześniana, by zwiększyć swoją czułość, dzięki temu udało się dokonać wielkiego odkrycia fal grawitacyjnych.