Dlaczego Bałtyk jest zimny? Nawet latem nie jest ciepło

Polskie morze nawet w trakcie upalnego lata potrafi straszyć relatywnie niskimi temperaturami. Dlaczego Bałtyk jest zimny, nawet gdy za oknem świeci słońce, a temperatury dobiegają 30 stopni? Naukowcy znają odpowiedź na pytanie, które co roku trapi urlopowiczów.

Dlaczego Bałtyk jest zimny?
Dlaczego Bałtyk jest zimny?123RF/PICSEL

Morze Bałtyckie, czyli wakacje po polsku

Wielu z nas ma na koncie przynajmniej jedne wakacje nad Bałtykiem. Krótki weekend, jednodniowy wypad czy tydzień lub więcej spędzony na wybrzeżu - doskonale wiemy, z czym to się je. Polskie plaże są jedyne w swoim rodzaju. Ogromne, piaszczyste, można się w nich zakochać. Zresztą, cała północ naszego kraju, która znajduje się nad morzem jest na swój sposób wyjątkowa.

Nic dziwnego, że tak wielu z nas każdego roku, choć na chwilę chce popatrzeć na fale spotykające się z brzegiem, usiąść na plaży i podziwiać wschody oraz zachody słońca. Niestety, w tym idyllicznym obrazie znaleźć można pewną skazę, chodzi bowiem o samo morze. Jedną z cech Bałtyku jest bowiem jego temperatura. Nawet w czasie upalnych dni po wejściu do wody możemy poczuć dyskomfort wynikający z chłodu, a zamiast orzeźwienia doznamy ochłodzenia. Dlaczego tak się dzieje? 

Dlaczego Bałtyk jest tak zimny?

Nie da się ukryć, że temperatura wody w Bałtyku mocno odstaje od tego na plażach w Chorwacji, Grecji czy we Włoszech. Choćbyśmy mieli potężne upały, to i tak po wejściu do wody w większości przypadków czeka nas chłód. Jak to możliwe, że przecież wcale nie takie duże morze nie nagrzewa się nawet w ciągu lata? To pytanie, na które wiele osób przebywających na urlopach zadaje sobie każdego roku.

A tak się składa, że naukowcy znają na to odpowiedź. Chodzi o zjawisko o nazwie upwelling, czyli wynoszenie chłodnych wód dennych na powierzchnię zbiornika. Może on występować nie tylko w morzach, ale również w jeziorach i nie tylko. Jego przeciwieństwo to downwelling - przenoszenie wód powierzchniowych w stronę dna. Jak to działa w przypadku Morza Bałtyckiego?

Upwelling możemy podzielić na dwa rodzaje, równikowy i przybrzeżny. Pierwszy występuje na styku półkul, czyli np. w okolicy równika. To wynika bezpośrednio z ruchu obrotowego Ziemi, To tam wody z głębin są wyciągane na powierzchnię w miejscach, gdzie oceany przechodzą przez równik. Inaczej jest w Bałtyku, gdzie występuje upwelling przybrzeżny. W tym wypadku ruch obrotowy również ma znaczenie, ale w grę wchodzą też wiatry - a Bałtyk jest przecież dość wietrzny. Zagadkę niskich temperatur naszego morza pozwala rozwiązać tzw. transport Ekmana. W dużym uproszczeniu kierunek wiatru ma wpływ na to, czy na powierzchnię w kierunku wybrzeża wydostaną się chłodniejsze wody z głębin.

A tak się składa, że znaczny udział wiatrów wschodnich nad Bałtykiem sprawia, iż to właśnie te chłodniejsze wody trafiają na wybrzeże.

Bałtyk to nie tropiki

Bez znaczenia nie pozostaje też to, że znajdujemy się w strefie klimatu umiarkowanego i z reguły pogoda w Polsce do najcieplejszych nie należy. To nie Włochy czy Hiszpania, aby woda miała wiele miesięcy na nagrzewanie się. Na całe szczęście braki w temperaturach zdecydowanie nadrabiamy tym, jak wyglądają nasze plaże:

Blisko Dąbkowic są dwie większe miejscowości: Dąbki i Łazy
Blisko Dąbkowic są dwie większe miejscowości: Dąbki i Łazy123RF/PICSEL

Nic dziwnego, że wielu z nas po prostu lubi pojechać nad Bałtyk nawet, gdy woda w morzu jest zimna.

Wypadek myśliwca szkoleniowego. Ekspert o możliwych przyczynach katastrofyPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas