Dlaczego Polinezyjczycy są znacznie więksi niż reszta ludzi? Naukowcy na tropie

Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Polinezyjczycy "odziedziczyli" charakterystyczną postawną budowę ciała? Naukowcy w końcu mają pomysł, jak odpowiedzieć na to pytanie.

Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Polinezyjczycy "odziedziczyli" charakterystyczną postawną budowę ciała? Naukowcy w końcu mają pomysł, jak odpowiedzieć na to pytanie.
Polinezyjczycy są więksi niż reszta ludzi. Dlaczego? /123RF/PICSEL

Badacze Ohio State University opracowali model do oszacowania, ile energii pierwotni kolonizatorzy Nowej Zelandii zużywali na utrzymanie temperatury ciała podczas trudnej podróży oceanicznej z Azji Południowo-Wschodniej. Wyniki pokazały, że osoby, które odbyły pierwszą podróż z Tahiti do Nowej Zelandii w kajakach żaglowych, zużywały od 3,3 do 4,8 razy więcej energii na termoregulację - termin określający utrzymywanie temperatury ciała - niż osoby, które odbywały podróż na Hawaje o podobnej długości.

To właśnie dlatego Polinezyjczycy są więksi

Wygląda więc na to, że naukowcy w końcu znaleźli dowody na poparcie istniejącej od dawna teorii, dlaczego dzisiejsi Polinezyjczycy mają charakterystyczny typ ciała, tj. stosunkowo większy, cięższy, masywniejszy, który częściej występuje w populacjach żyjących na wyższych szerokościach geograficznych w chłodniejszym klimacie. Mówiąc krótko, więksi i ciężsi ludzie mieli większe szanse na przeżycie podróży i jest to jeden z powodów, dla których ich dzisiejsi potomkowie mają taką właśnie budowę ciała - szacuje się, że kobiety są 31 proc., a mężczyźni 24 proc. ciężsi niż populacje zachodnie.

Reklama

Chociaż znaczna część Polinezji Wschodniej jest tropikalna, jej południowa część, w tym Nowa Zelandia, charakteryzuje się klimatem od ciepłego do umiarkowanego chłodnego. Naukowcy twierdzą, że to właśnie dlatego jest to jedno z miejsc na Ziemi, które zostało zamieszkane jako ostatnie - pierwsi ludzie przybyli tu dopiero około XIV wieku.

Ciało pozwalało przetrwać trudną podróż morską

A że zdaniem badaczy ci pierwotni osadnicy używali dwukadłubowych kajaków żaglowych, aby dostać się do Nowej Zelandii, musieli oni być naprawdę wytrzymali, aby przetrwać taką podróż.

Prof. Montenegro i jego współpracownicy już wcześniej opracowali model jej symulacji na podstawie wiatrów i prądów, który zakładał 25 dni na morzu, a teraz wykorzystali go, aby wyliczyć, jak wiele energii kosztowała osadników ta wyprawa

Okazuje się, że nawet jeśli podróż odbywała się latem, czyli przy łagodniejszych warunkach, każdy z podróżników musiałby zużywać 925 kalorii więcej niż uczestnik "bliźniaczej" wyprawy na Hawaje. Gdyby ten deficyt został całkowicie nadrobiony przez spalanie tłuszczu, osoby udające się do Nowej Zelandii zrzuciłyby średnio dodatkowe 2,67 kg podczas 25-dniowej podróży, a gdyby różnica została zrekompensowana wykorzystaniem masy mięśniowej, dodatkowa utrata masy ciała podczas całego wyjazdu wyniosłaby ok. 6 kg.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy