Do porannej kawy dodaj... soli. Tylko po co?
Podczas przeglądania mediów społecznościowych, z pewnością mogliście się natknąć na dość niecodzienną poradę, nazywaną także "lifehackiem", która miałaby wam uprzyjemnić życie... No, a przynajmniej rytuał porannego picia kawy. Ulepszyć i wzbogacić smak napoju ma sól, jaką znajdziemy w naszej kuchni.
Gdy myślimy o tym, co można by było dodać do czarnej, ciepłej substancji, którą spożywamy z nadzieją na postawienie nas na nogi, zazwyczaj pierwsze do głowy przychodzi mleko, zaraz po nim cukier.
Bardziej odważni dosypują do niej także cynamonu, a każdy, kto choć raz był w sieciówkowej kawiarni wie, że kawa dobrze smakuje również z ulubionym syropem, mieszanką przypraw czy bitą śmietaną, chociaż ta wizja przypomina raczej deser niż poranny napój.
Do czego jednak przekonują nas użytkownicy social mediów, to dodanie do kawy... szczypty soli (koniecznie z charakterystycznym wygięciem ręki, żebyśmy poczuli się jak prawdziwi szefowie kuchni). Po co?
Odpowiedź jest prosta: walczymy z goryczą i wzmacniamy smak
Choć może się tak wydawać na pierwszy rzut oka, to wcale nie dziwny wymysł. To rozwiązanie jest znane od dziesięcioleci. Szczypta soli w kawie ma tłumić gorycz napoju. Tym samym na pierwszy plan ma wyjść słodycz oraz umami, pozwalając nam cieszyć się wspaniałym smakiem.
O takich właściwościach chlorku sodu możemy przeczytać w badaniu opublikowanym w 1995 roku. Celem przeprowadzenia badania, naukowcy zmieszali słodkie i gorzkie związki, a dodanie soli sprawiło, że mieszanka była słodsza i mniej gorzka. O podobnych badaniach mogliśmy też przeczytać na łamach czasopisma naukowego "Nature".
Dodawanie soli do kawy, by wzmocnić jej smak, jest powszechną czynnością w Wietnamie — słona kawa jest wzbogacana mlekiem skondensowanym, dzięki czemu uzyskujemy pyszny karmelowy napar.
Soloną kawę pili też członkowie amerykańskiej marynarki wojennej podczas II wojny światowej — ich sprzęt do odsalania nie był w pełni skuteczny, a słona kawa nie zawsze była świadomym wyborem. Sól była też sposobem na poprawę smaku napoju, gdy brakowało innych produktów, które mogły to zrobić.
Chyba nie jestem na tyle odważna, aby spróbować tego przy następnej kawie, ale jak tylko przetestujecie, to dajcie znać, czy faktycznie działa. Może się też oczywiście zdarzyć, że rozwiązanie nie przypadnie nam do gustu — nie będzie w tym jednak niczego dziwnego, najpewniej po prostu lubimy charakterystyczny, gorzki posmak kawy.