Gdzie na Pomorzu można spotkać potwory? Niezwykła mapa
W legendach Pomorza spotkamy m.in. wilkołaki, diabły, duchy domowe, olbrzymów, skrzaty, a nawet smoki. Wykorzystując źródła historyczne stworzona została mapa przedstawiająca XIX-wieczne wyobrażenia ludowe Pomorza i Meklemburgii. Znajdziemy na niej nie tylko miejsca, z którymi postaci były związane, ale także ich przestawienia.
Czy nauka i sztuka to zupełnie różne dziedziny? Nowe opracowanie naukowe pokazuje, że mogą iść one w parze. Badacze przygotowali mapę w stylu renesansowym w skali 1:720 000 i udostępnili ją bezpłatnie online w ramach publikacji w Journal of Maps. Przy opracowaniu interdyscyplinarnej mapy brał udział interdyscyplinarny zespół, w skład którego weszli: etnograf, kartograf, geograf specjalizujący się w historii kartografii, grafik, pisarz science fiction i specjalista od Systemów Informacji Geograficznej. Zgodnie potwierdzają, że indywidualnie nie daliby rady osiągnąć takiego efektu. A ten, trzeba przyznać, zapiera dech.
Zebrano 1,2 przykładów z obszaru Pomorza i Meklemburgii
Etnolog dr Robert Piotrowski z Zespołu Interdyscyplinarnych Badań nad Antropocenem Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN przeanalizował materiały polskich i niemieckich folklorystów, takich jak Otto Knoop, Karol Bartsch, Oskar Kolberg, Stefan Ramułt. Na przełomie XIX i XX w. spisywali oni opowieści mieszkańców Pomorza. Dzięki temu udało się zebrać łącznie 1,2 tys. przykładów wierzeń i wyobrażeń o świecie nadprzyrodzonym.
- Interesowały nas głównie lokalne opowieści o zdarzeniach niesamowitych powiązane z konkretnym miejscem. Np. podania wierzeniowe, w których wyobrażano sobie, że na tej konkretnej górze spotykają się czarownice, ten głaz został kiedyś rzucony przez olbrzyma, groblę na jeziorze zbudował diabeł albo na tym bagnie pojawiały się błędne ogniki. Połączenie kontekstu przyrodniczego i wierzeniowego pozwoliło odtworzyć sposób wartościowania krajobrazu wśród mieszkańców badanych regionów - tłumaczył dr Piotrowski.
Współpraca nauki i sztuki dała w efekcie zapierającą dech mapę
Dr Włodzimierz Juśkiewicz, kartograf z IGiPZ PAN odpowiedzialny za wizualizację badań na mapie uznał, że w tym przypadku warto sięgnąć poza tradycyjne formy, z którymi spotykamy się w atlasach geograficznych. Chciał spróbować czegoś, co dodatkowo przykuje uwagę czytelnika. Doszedł do wniosku, że najlepiej sprawdzi się estetyka map renesansowych. Dr Dariusz Brykała, geograf z IGiPZ PAN specjalizujący się w historii kartografii zwrócił uwagę, że średniowieczne mapy zasłynęły nie tylko z artystycznego przedstawienia przestrzeni, ale także przedstawień potworów. Te pojawiały się nawet w pierwszej wersji taksonomii królestwa zwierząt Karola Linneusza.
Stylizowana mapa wymagała nie tylko odpowiednich symboli graficznych. Tu skorzystano z pomocy amerykańskiego pisarza K.M. Alexandra, który od lat gromadził przykłady symboli oraz elementów grafiki na potrzeby ilustracji własnych powieści i udostępnił je polskiemu zespołowi. Legendę zaś stworzył dr Jakub Jaszewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika specjalizujący się w technikach wypukłodruku. Wykorzystując sztuczną inteligencję, opracował matryce do 12 linorytów i tak na mapie pojawiły się: diabeł, smok, zjawa, olbrzym, błędne ogniki, zmora, wilkołak, duch, skrzat, duch domowy, syrena i dziki gon. Odbitki wykonano metodą tradycyjną, a ich cyfrowe kopie wstawiono na mapę.
- Techniki wypukłodruku były dość rzadko używane do tworzenia map, bo matryce drzeworytnicze potrafiły się niszczyć z czasem podczas druku. Kartografia relatywnie szybko zaczęła korzystać z technik wklęsłodrukowych (akwaforty, a potem miedziorytu), czyli technik, które pozwalają wybierać w metalowej matrycy kreskę i ją barwić - skomentował. Linoryt dobrze jednak wpisywał się w konwencję podań folklorystycznych.
Czy jest szansa, że w taki sposób zostaną opracowane także inne regiony Polski?
Mapa jest doskonałym sposobem prezentacji zjawisk w przestrzeni. Jednak te spotykane w atlasach geograficznych najczęściej kojarzą nam się ze szkołą i w zasadzie poza pokazywaniem pogody czy wypadami w góry, mamy z nimi niewielką styczność (no może wyjątkiem jest Google Maps, ale tu uproszczona mapa jest tylko jednym z elementów).
Mapy stylizowane są niekiedy wykorzystywane w grach, ale we współczesnych opracowaniach naukowych raczej niemożliwe do spotkania. Cieszy więc, że to właśnie polski zespół przełamał ten schemat i pokazał coś nietypowego. Czy uda się w ten sposób pokazać także inne regiony? Badacze przyznają, że mają takie plany i jeśli znajdzie się wydawca, chętnie się tego podejmą.
Źródło: naukawpolsce.pl
Literatura:Juśkiewicz, W., Jaszewski, J., Brykała, D., Piotrowski, R., Alexander, K. M., & Juśkiewicz, K. B. (2024). Supernatural beings of Pomerania: postmodern mapping of folkloristic sources. Journal of Maps, 21(1). https://doi.org/10.1080/17445647.2024.2434015