Największa małpa na świecie może zniknąć? Naukowcy kreślą czarny scenariusz

Jeśli tylko jeden goryl górski zarazi się Ebolą, to w krótkim czasie może wyginąć cała populacja tych zwierząt. Naukowcy ostrzegają, że największe małpy człekokształtne mogą prawie przestać istnieć w 100 dni. Ratunkiem mogą być masowe szczepienia goryli tą samą szczepionką, która stosowana jest wobec ludzi.

W 2010 roku goryle górskie były na krawędzi zagłady. Ich populacja liczyła około 600 osobników.
W 2010 roku goryle górskie były na krawędzi zagłady. Ich populacja liczyła około 600 osobników.123RF/PICSEL

Nie jest tajemnicą, że choroby typowe dla zwierząt mogą być ogromnym zagrożeniem dla ludzi, jeśli dojdzie do zakażenia człowieka. Okazuje się, że ten mechanizm działa także w drugą stronę. Naukowcy ostrzegają, że zagrożony może być gatunek największej małpy człekokształtnej na Ziemi, czyli goryla górskiego.

Wszystko przez śmiercionośny wirus Ebola, który regularnie zbiera śmiertelne żniwo wśród ludzi w środkowej Afryce. Ostatnia epidemia Eboli na terenie Demokratycznej Republiki Konga doprowadziła do śmierci ponad 2 tysięcy osób. Naukowcy z przerażeniem zauważyli, że fala nowych przypadków zarażeń zbliżyła się do Parku Narodowego Wirunga. To miejsce, gdzie żyje największa populacja goryli górskich na świecie. Niestety Ebola dla goryli może okazać się równie groźna jak dla ludzi, a nawet zagrozić całej populacji.

Mieliśmy ogromne szczęście, że wirus Ebola nie zaatakował do tej pory górskich goryli. Można nawet nazwać to cudem.
Kirsten Gilardi, ekspert medycyny naczelnych z University of California w Davis

Goryle uratują masowe szczepienia?

Zespół naukowców z USA i Demokratycznej Republiki Konga opracował specjalną symulację wykorzystującą sztuczną inteligencję, jak ewentualna epidemia Eboli wśród goryli górskich wpłynie na ich populację. Okazało się, że wirus stanowi dla goryli śmiertelne wręcz zagrożenie. Wystarczy, że zarazi się jeden osobnik, a w ciągu 100 dni może zginąć nawet 80 procent tych zwierząt. To mogłoby oznaczać ich całkowitą zagładę w zaledwie kilka lat.

Goryle górskie w parku narodowym Wirunga (Demokratyczna Republika Konga)
Goryle górskie w parku narodowym Wirunga (Demokratyczna Republika Konga)123RF/PICSEL

W tej sytuacji naukowcy spróbowali sprawdzić, czy populację goryli mogą uratować masowe szczepienia przeciwko wirusowi Ebola. Jeden z analizowanych scenariuszy zakładał, że tuż po wykryciu pierwszego przypadku zakażenia wśród goryli natychmiast rozpoczną się szczepienia wybranych losowo zwierząt. Okazało się, ze to powinno skutecznie powstrzymać rozprzestrzenianie wirusa (ponad 50 procent populacji goryli powinno przeżyć epidemię).

Badania naukowców wykazały także, że nie trzeba tworzyć specjalnej szczepionki dla tych zwierząt, ale wystarczy użyć tej, którą stosuje się wobec ludzi. Wszystko dzięki temu, że DNA goryli jest bardzo podobne do ludzkiego.

Goryl górski (Gorilla beringei) to największa małpa człekokształtna na Ziemi. Dorosły samiec może ważyć 150-200 kg. Goryle wpisane są do czerwonej księgi gatunków zagrożonych wyginięciem. Naukowcy oceniają, że światowa populacja goryli górskich wynosi ok. 1000 osobników.

Na terenie Parku Narodowego Wirunga żyje ok. 1/3 światowej populacji tych zwierząt.

Petros Psyllos o sztucznej inteligencji: Każda technologia jest obosiecznaRMF
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas