Naukowcy mają nowy pomysł, by ochłodzić Ziemię. Wykorzystany zostanie… pył z Księżyca?

Nasza planeta każdego roku staje się coraz cieplejsza, przez co cierpi cały ekosystem, włącznie z nami. Zmiany klimatyczne mogą odcisnąć niewyobrażalne piętno na przyrodzie oraz na naszej cywilizacji. Naukowcy każdego roku starają się opracować skuteczny plan na powstrzymanie globalnego ocieplenia, jednakże najnowszy pomysł jest z zupełnie z innej bajki.

Naukowcy w swoich pomysłach stawiali na różnego rodzaju działania mające na celu powstrzymanie wzrostu temperatur na Błękitnej Planecie, od wprowadzenia dwutlenku siarki do atmosfery, po umieszczenie wokół Ziemi "kosmicznych baniek". Jednakże najnowszy pomysł zakłada, że naszą planetę może uratować... eksploatacja pyłu księżycowego.

Badacze chcieliby zabierać fragmenty Księżyca, by stworzyć stały strumień pyłu, który krążyłby wokół Ziemi i zmniejszał oddziaływanie Słońca na naszą planetę. Jak na razie eksperci nie zaliczyli tych działań do kategorii "dobrego pomysłu", lecz nie wykluczają, że nie zrobią tego w przyszłości. Wskazują, że pomysł ten obarczony jest mniejszym ryzykiem niż inne "kosmiczne projekty" i potencjalnie niższymi kosztami realizacji.

Reklama

Naukowcy ponadto opisują dość smutną prawdę - łatwiej ludziom jest zaangażować się w kolosalne projekty inżynieryjne (nowe technologie), niż ograniczyć wykorzystywanie paliw kopalnych. W przypadku "niekosmicznych projektów" - wprowadzenie np. dwutlenku siarki do atmosfery jest pomysłem wykonalnym i opłacalnym pod względem praktycznym i ekonomicznym, lecz nie można przewidzieć, jakie zostaną poniesione konsekwencje środowiskowe, które mogą przekształcić jeden kryzys w inny.

Nowy kosmiczny pomysł na ochłodzenie Ziemi

Na podstawie wpływu sił grawitacyjnych, wiatru słonecznego i promieniowania słonecznego, astronomowie obliczyli, jaka masa księżycowego regolitu byłaby potrzebna do odfiltrowania około 2 proc. promieni słonecznych docierających na Ziemię w ciągu roku - jest to 10 mld kg.

Chmura księżycowego pyłu miałaby zostać umieszczona w punkcie Lagrange’a (L1). Jest to punkt, w którym siły grawitacyjne Ziemi, Słońca i Księżyca względnie się równoważą. W uproszczeniu punkt L1 znajduje się między Ziemią a Słońcem blisko Księżyca.

Naukowcy zaznaczają, że to rozwiązanie nie jest "na stałe", gdyż ziarna w kosmosie mają tendencję do dryfowania w przestrzeń kosmiczną, zatem wysyłanie skał z powierzchni Księżyca musiałoby się odbywać stale co kilka dni. Według obliczeń najdogodniejszymi ziarnami tą te, których średnica wynosi około 0,2 mikrometra - ma to zapewniać "najlepszą równowagę cieniowania".

Jak mówi Sameer Khan z University of Utah: - Trudno byłoby zmusić tarczę z pyłu do pozostania na L1 wystarczająco długo, aby rzucić znaczący cień. Nie powinno to jednak dziwić, ponieważ L1 jest niestabilnym punktem równowagi.

W jaki sposób pył byłby dostarczany do odpowiedniego miejsca w kosmosie? Naukowcy uważają, że najlepszym wyjściem byłoby umieszczenie na powierzchni Księżyca specjalnego systemu, który by wydobywał, sortował i wystrzeliwał w kosmos księżycowe skały. Stworzenie takiej maszyny byłoby bardzo kosztowne, lecz w dłuższej perspektywie czasu byłoby opłacalne. Inną mniej ekonomiczną i mniej bezpieczną metodą mogłoby być ostrzeliwanie Księżyca rakietami - jednakże tutaj nie byłoby kontroli nad umiejscowieniem pyłu w odpowiednim miejscu w kosmosie.

Naukowcy w swoim artykule piszą: "Dla kontekstu, 1011 kg rozważanych tutaj materiałów wypełniłoby kulę o promieniu około 200 m, porównywalną z ilością materiału wydobywanego rocznie w pojedynczej kopalni odkrywkowej. Całkowita masa wystrzelona w kosmos w historii ludzkości jest znacznie mniejsza, z szacunkami poniżej 2 × 107 kg".

Autorzy pomysłu nie uważają, że pomysł ten jest rozwiązaniem problemu globalnego ocieplenia, lecz on jedynie metodą na niewielkie ochłodzenie planety. Jak dodaje jeden ze współautorów badań prof. Ben Bromley z University of Utah: - Nie jesteśmy ekspertami w dziedzinie zmian klimatycznych ani nauki rakietowej potrzebnej do przeniesienia masy z jednego miejsca do drugiego. Po prostu badamy różne rodzaje pyłu na różnych orbitach, aby zobaczyć, jak skuteczne może być to podejście. Nie chcemy przegapić przełomu w tak krytycznym problemie -. Wyniki analiz zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym PLOS Climate.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Księżyc | zmiany klimatu | globalne ocieplenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy